Siódme zwycięstwo z rzędu Dremana
Tak jak ostatnio do zera rozbili na wyjeździe Eurobus Przemyśl, tak teraz pokazali moc w starciu z innym beniaminkiem. We-Met Kamienica Królewska ograli jednak u siebie i do czterech. W dodatku aż pięć bramek zdobyli w ostatnich siedmiu minutach gry.
Do tego momentu było „tylko” 4-3 dla nich. Gospodarze świetnie zaczęli, bo wynik otworzył Brayan Parra w 6. minucie. I choć rywale momentalnie odpowiedzieli, to do przerwy było 3-1 dla naszej ekipy. Piłkę do siatki posłali wówczas jeszcze Jakub Janczak i Arkadiusz Szczypczyński.
Przyjezdni jednak się nie poddawali i po zmianie stron dążyli do zmiany rezultatu. I to początkowo się im udało, albowiem po dublecie Milintona Tijerino tablica wyników pokazywała 3-3, na co szybko ripostę znalazł Waldemar Sobota, ale przyjezdni nie odpuszczali.
Aż wreszcie zaczął się wspomniany koncert Tygrysów. Trafienia Sebastania Szadurskiego i Marka Bugańskiego były do tego wstępem, a potem już pogrom stał się faktem.
Co ciekawe mimo takiej passy zwycięstw i 21. punktów po dziewięciu kolejkach podopieczni Toniego Corredery wciąż są na siódmym miejscu w tabeli FOGO Ekstraklasy. Do lidera z Constractu Lubawa tracą jednak tylko jedno „oczko” (pełna tabela TUTAJ).
Dreman Opole-Komprachcice – We-Met Kamienica Królewska 9-4 (3-1)
Bramki: 1-0 Parra – 6., 1-1 Sidor – 6., 2-1 Janczak – 11., 3:1 Szypczyński – 20., 3-2 Tijerino – 22., 3-3 Tijerino – 26., 4-3 Sobota – 26., 5-3 Szadurski – 33., 6-3 Bugański – 36., 7-3 Dimitriiev – 37. (samobójcza), 7-4 Dobek – 37., 8-4 Deyvisson – 38., 9-4 Sobota – 40.
Dreman: Lach – Bugański, Parra, Deyvisson, Sobota oraz Blank, Iwanow, Janczak, Kaczka, Pautiak, Szadurski, Szypczyński.