Sauna to zdrowie. Ale pod pewnymi warunkami
Na ten dobroczynny zabieg warto się wybrać, szczególnie od jesieni do wiosny. Wcześniej jednak trzeba się odpowiednio do wizyty w saunie przygotować.
– Saunowanie w okresie wysokich temperatur, tzn. od ok. 30 do 40 stopni jest złym pomysłem. Można narazić się na odwodnienie. Dlatego przyjmuje się, że najlepszą porą roku na tę aktywność jest jesień, zima i wiosna – mówi Monika Rusztowicz z Wydziału Nauk o Zdrowiu Uniwersytetu Opolskiego, na co dzień kosmetolog z wieloletnim doświadczeniem zawodowym i pracownik kliniki medycyny estetycznej.
Złym czasem na ten zabieg jest także okres wzmożonego wysiłku i aktywności fizycznej. Są sauny, po których absolutnie nie można narażać się na duże przeciążenia. Wyjątek stanowi połączenie seansów saunowych, jako wspomaganie i regeneracja w odnowie biologicznej sportowców. Wybierając się po raz pierwszy na ten zabieg, warto więc dokładnie sprawdzić jego rodzaje.
– Mamy naprawdę spory wybór saun. Mają one różny stopień nagrzania i wilgotności powietrza. Jako najwyższe temperatury panujące w saunach uznaje się sto stopni – opowiada Monika Rusztowicz.
– Typów saun jest wiele, np. fińska, turecka, parowa czy Infrared. Zainteresowaniem cieszy się szczególnie ta turecka.
Trwa nawet godzinę. Podzielona jest na wiele etapów odprężająco- oczyszczających. To m.in. saunowanie, odpoczynek, kąpiel, peeling, opłukanie i obłożenie ciała glinką. Etap odpoczynku następuje w pomieszczeniu z podgrzewanymi marmurowymi ławami.
– Mówi się o tej saunie, że ma tzw. rytuał oczyszczający. Ostatnim etapem, jak w każdej saunie, jest optymalne wychłodzenie ciała – mówi Monika Rusztowicz.
– Popularna jest też sauna Infrared. Jest dobrze tolerowana przez większość osób. Optymalna jest także jej temperatura, waha się od 30 do 60 stopni. Korzystają z niej chętnie nawet seniorzy, jeśli nie mają przeciwwskazań zdrowotnych. Sesja terapeutyczna, czyli podgrzewania, trwa nawet do 30 minut. Ten typ sauny wyróżnia się długą emisją cieplną, tzw. penetracja energii cieplnej dochodzi do 4 centymetrów głębokości tkanek.
Po co chodzimy na saunę?
Wybór typu sauny powinno się zestawić z celem, jaki chcemy osiągnąć. A to może być: przyspieszenie metabolizmu, oczyszczania komórek czy rozluźnienie napięcia mięśniowego.
– Przy korzystaniu z każdej sauny bardzo mocno aktywują się endorfiny (beta- endorfiny), czyli tzw. hormony szczęścia – tłumaczy Monika Rusztowicz. – Jednocześnie naturalny czynnik przeciwbólowy naszego organizmu. Osiągamy także nadmierny wyrzut kortyzolu, czyli powiększone stężenie glukozy we krwi podczas sytuacji nadmiernie stresowych. Wytwarzamy również dymorfinę, odpowiedzialna za odczucie niepokoju, frustracji. W czasie nadprodukcji dymorfiny mózg wytwarza więcej receptorów opioidowych uwrażliwiających obecność endorfin, co pozwala nadmiernie odczuwać szczęście.
W okresie chorobowym ludzie korzystają z sauny, by pobudzić organizm i ograniczyć choroby układu oddechowego. Dlatego też mamy sauny, w których robi się tzw. rytuały saunatorskie olejkami eterycznymi (np. z sosny).
– Badania mówią, że w czasie saunowania dochodzi do wyższej aktywności białek szoku termicznego, co może trwać nawet 48 godzin – dodaje pani Monika. – Co prawda, nasze komórki szybciej obumierają, lecz nasz organizm będzie się mocniej bronił przed starzeniem. Dla organizmu bardzo cenna jest zwiększona produkcja krwinek białych i czerwonych. To one wpływają na dotlenienie komórek, zwiększenie odporności (krwinki leukocytarne stanowiące obronę przed czynnikami zewnętrznymi). Dzięki saunoterapii dochodzi także do wzrostu częstotliwości skurczu serca i obniżenia ryzyka zmian psychotycznych (demencja, Alzhimer).
Pamiętajmy, że z sauny nie mogą korzystać kobiety w ciąży, karmiące i podczas okresu. Przeciwwskazaniem są choroby nowotworowe, epilepsja, jaskra, choroby zakaźne, wieńcowe, narządów wewnętrznych czy choroby skórne, które mają zaostrzony przebieg, czy te związane z krzepliwością krwi i zmianami żylnymi. Z drugiej strony, istnieje wiele wskazań medycznych do sauny, m.in. nerwica, stany depresyjne i lękowe, terapie odchudzające, zaburzenia ukrwienia, choroby o podłożu reumatoidalnym (w stanie remisji).
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania.