Rodzinny dramat rozgrywał się w powiecie strzeleckim. Kobieta postanowiła go przerwać kilka dni temu. Działo się to po tym, jak jej 40-letni mąż awanturował się pod wpływem alkoholu i zachowywał agresywnie.
– Bił, kopał i dusił kobietę oraz ich syna – mówi mł. asp. Dorota Janać, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Strzelcach Opolskich.
Okazało się, że ów rodzinny dramat trwał już od dłuższego czasu. 40-latek wyzywał żonę i syna oraz dopuszczał się przemocy fizycznej.
Gdy mundurowi przyjechali na miejsce zgłoszenia agresor wciąż był pobudzony i obrażał swoich bliskich. Policjanci postanowili zatrzymać 40-latka. Wtedy oprawca skierował swoją agresję w ich stronę. Mundurowi skuli go kajdankami i zabrali do aresztu.
– W chwili zatrzymania miał w organizmie 2 promile alkoholu – opisuje Dorota Janać.
Mundurowi zwrócili się do prokuratury w Strzelcach Opolskich, by ta zawnioskowała o nakaz wyprowadzki dla 40-latka oraz zakaz kontaktowania się z bliskimi. Śledczy się do tego przychylili. Mężczyzna nie może się zbliżać do żony i syna na odległość mniejszą, jak 100 metrów.
Na tym ten dramat rodzinny się nie kończy. 40-latek musi się liczyć z karą pięciu lat więzienia za znęcanie się psychiczne i fizyczne nad rodziną, a także znieważenie funkcjonariuszy.
Czytaj także: Przejazdy kolejowe owiane złą sławą mają być bardziej bezpieczne
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania