Porażka Pogoni z Notecią jest tym bardziej bolesna, że miała miejsce na inaugurację ćwierćfinałowej walki o awans na zaplecze elity. A na tym etapie, tak jak i na poprzednim, rywalizacja odbywa się do dwóch zwycięstw. W dodatku teraz obie drużyny przenoszą się do Inowrocławia. I jeśli biało-niebiescy marzą o powrocie do hali Obuwnika na trzeci mecz to muszą to spotkanie wygrać. Inaczej zakończy się dla nich sezon i marzenia o ponownej grze na drugim szczeblu.
Jeśli chodzi o samo to spotkanie lepiej weszli w nie goście (7:2). Prudniczanie jednak szybko zdołali nie tylko wyrównać, ale i wyjść na prowadzenie. Potem już do półmetka trzeciej odsłony mieliśmy bój „na styku”. Dopiero wówczas przyjezdni zaczęli budować sobie coraz to pokaźniejszą przewagę. Dzięki czemu partię nr 3 wygrali 31:22. Co zadecydowało o dalszych losach pojedynku, mimo walki miejscowych do samego końca. Nie pomogło więc aż 51 punktów duetu Tomasz Nowakowski i Grzegorz Madziar (odpowiednio 29 i 22). Brakowało jednak Tomasza Prostaka.
Więcej o rywalizacji na tym etapie trzeciego szczeblu można przeczytać TUTAJ.
Pogoń Prudnik – Noteć Inowrocław 99:106 (29:27, 22:23, 22:31, 26:25)
Pogoń: Nowakowski 29, Mordzak 22, S. Sanny 17, P. Garwol 11, Madziar 8, M. Sanny 5, M. Garwol 4, Nowicki 2, Krawiec 1.