Wszak to nie tylko spadkowicz z PlusLigi. To zespół, który ma w składzie paru znanych w elicie graczy byli przedstawiciele Zaksy Kędzierzyn-Koźle Tomasz Kalembka i Bartłomiej Kluth (grał tam jeszcze poprzednim sezonie) czy Mariusz Schamlewski (m. in. Stal Nysa). Do tego reprezentant Łotwy Kristaps Smits, a do tego ex-kluczborczanie Jakub Rohnka i Jan Siemiątkowski.
Swoją siłę radomianie pokazali choćby w Pucharze Polski, wszak dotarli w nim niedawno do ćwierćfinału. Jako jedna z dwóch drużyn spoza elity. W walce o punkty jej zaplecza idzie im za to słabo. Są bowiem tuż nad strefą spadkową. Z kolei podopieczni Mariusza Łysiaka wciąż są na ósmym miejscu w tabeli (pełne zestawienie TUTAJ). Ostatnim dającym prawo gry w play off. Do tego ich czwartkowi pogromcy zbliżyli się do nich na pięć „oczek”.
Niemniej spotkanie z kluczborczanami zaczęli bardzo dobrze. W inauguracyjnej partii od początku budowali przewagę i dość szybko mieli na koncie pięć piłek więcej. Później już kontrolowali wydarzenia na parkiecie i finalnie zwyciężyli do 18. Po zmianie stron zmieniło się także oblicze tego pojedynku. I to mocno. Tym razem bowiem to przyjezdni dominowali. Na tyle, że wygrali25:14!
Trzeci set był najbardziej wyrównany ze wszystkich. Co nie znaczy, że mieliśmy w nim szczególnie twardy bój. Ten był na początku i fragmentami pod koniec. Przeważnie jednak radomianie mieli mniej więcej trzy punkty więcej i tyloma różnicy triumfowali. W czwartej odsłonie z kolei poszli za ciosem i ograli Mickiewicza w takim samym stosunku jak w pierwszej.
Czarni Radom – Mickiewicz Kluczbork 3:1 (25:18, 14:25, 25:22, 25:18)
Mickiewicz: Magnuszewski, Górski (20 pkt), Janus, Linda (17), Pasiński (9), Olczyk (8), Jaskuła (libero) oraz Gryc (3), Długosz (2), Kozłowski, Kuźmiczonek, Mielczarek, Mucha.
Czytaj także: Pogoń Prudnik rekordowo szybko pewna gry w play off!