Polska 2050 ostrzega przed kolejną katastrofą na Odrze
W ubiegłoroczne wakacje życie w Odrze przetrzebiły toksyny wytwarzane przez tzw. „złote algi”. Te miały doskonałe warunki do rozwoju z racji sporego zasolenia wód oraz wysokich temperatur.
– Wedle statystyk ofiarami katastrofy na Odrze padło od 20 do nawet 50 proc. żyjących w niej ryb, a także nawet 90 proc. skorupiaków. Wydawałoby się, że to przyczyni się do wprowadzenia jakichś środków zaradczych. Tymczasem to, co teraz obserwujemy, zamiast budzić nadzieję ma prawo powodować niepokój – mówi Piotr Sitnik, lider opolskich struktur partii Szymona Hołowni.
Polska 2050 ostrzega, że dramat ekologiczny może się powtórzyć. – Zasolenie Odry nadal jest wysokie. Temperatura będzie rosnąć. Stany wód nie są wysokie. Tymczasem rząd nie wprowadził żadnych konkretnych rozwiązań, które uniemożliwiłyby kolejną katastrofę ekologiczną – uważa.
Aleksandra Pawlik z Polski 2050 zwracała uwagę na to, że zakwit złotych alg nastąpił w Kanale Gliwickim.
– To do niego wpadają zrzuty zasolonej wody z kopalni i zakładów przemysłowych. Tymczasem przekonuje się nas, że tych dwóch spraw nie należy ze sobą łączyć. Uważamy, że jest inaczej. Dlatego oczekujemy działań ochronnych – mówi.
Piotr Sitnik przypomina, że problemem jest też fakt, że do rzeczek i cieków wodnych wpadających do Odry dostaje się sporo nieczystości. – A jednocześnie Wody Polskie usuwają roślinność z tych rzeczek i cieków, tworząc z nich zwykłe kanały. To również ma wpływ na to, co dzieje się potem na Odrze – stwierdza.
Lider opolskich struktur Polski 2050 zaznacza, że posłowie tej partii chcieli, aby temat sytuacji na Odrze był przedmiotem dyskusji w Sejmie.
– Wniosek ten przepadł na posiedzeniu komisji. Usłyszeliśmy za to, że specustawa w temacie Odry dopiero niedawno trafiła do dalszych prac. Zastanawiające jest też, że do tej pory nie ma winnych ubiegłorocznej katastrofy ekologicznej – komentuje Piotr Sitnik.
Czytaj także: Opolska opozycja zdecydowała się na bojkot mediów publicznych. Ale nie cała