A trzeba zaznaczyć, że w tym sezonie wicemistrzowie obu grup grają baraże pomiędzy sobą. Co ciekawe liderzy są na tyle uprzywilejowanej pozycji, że każdego z tych trzech największych rywali będą wiosną gościć w Namysłowie.
Pewnego rodzaju peleton tworzą natomiast Orzeł Źlinice (28 pkt), TOR Dobrzeń Wielki (25) i Stegu Start Jełowa (23). Tak po prawdzie jednak to tej trójce ani awans ani degradacja już nie grożą.
Za to w tym drugim przypadku martwić musi się więcej niż połowa ligi (pełna tabela TUTAJ). Jakby nie było zajmujący ósmą lokatę LZS Mechnice ma tylko sześć punktów więcej aniżeli otwierający strefę spadkową (miejsca 13-16) Naprzód Jemielnica, który po fatalnym starcie, całkiem przyzwoicie finiszował. A pomiędzy nimi są Unia Kolonowskie, Stal II Brzeg, Silesius Kotórz Mały i LZS Skorogoszcz. Za to na samym dole najgorzej wygląda sytuacja 1. FC Chronstau-Chrząstowice, bo team ten ugrał ledwie sześć punktów. Trzy więcej ma Motor Praszka, a cztery Chrząszcz Chrząszczyce (10.).
Wywiad z trenerem Startu Namysłów
Łukasz Baliński: Trudno nie pytać mistrzów jesieni o awans…
Bogdan Kowalczyk: Zdaje sobie sprawę, że większość ludzi nie lubi tak mówić, ale my już od początku sezonu celujemy w awans, a co z tego wyjdzie to zobaczymy. Niemniej od paru lat chcemy powrócić do 4 ligi. I zobaczymy co z tego wyjdzie. Na pewno wypadałoby (śmiech). Zaznaczam jednak, że nie wiąże się to dla nas z żadną presję. Po prostu chcemy awansować i tutaj chłopcy są świadomi i przygotowani jakby na to, że chcemy awansować. W żaden sposób im to nie przeszkadza, nie wiąże nóg, nie mają dodatkowych emocji i stresów. Jesteśmy od początku nastawieni na walkę o pierwsze miejsce.
– W waszej grupie kwartet wyraźnie odstaje od reszty, a wy każdego z tych trzech rywali na wiosnę będziecie gościć.
– Jeśli miałby być to czynnik, że atut własnego boiska, będzie miał jakieś znaczenie. Niemniej w piłce to tak nie do końca działa. Czasami się na wyjazdach lepiej gra niż u siebie, ale w tym półroczu punkty straciliśmy tylko raz poprzez remis i faktycznie mam nadzieję, że to nasze boisko okaże się też naszym atutem i taką twierdzą, która pozostanie w dalszym ciągu niezdobyta.
– Jak ocenia pan pierwszą rundą w kontekście całych rozgrywek?
– Przed wszystkim porównałbym je do poprzednich lat i z roku na roku ta liga jest coraz mocniejsza, coraz trudniej te punkty się zdobywa. Myślę, że innym zespołom też. Niemniej wydaje mi się, że faworyci przed rozgrywkami nie zawiedli. Aczkolwiek powiem szczerze, że spodziewałem, iż trochę wyżej będzie Orzeł Źlinice, bo wiosnę w tej drugiej grupie mieli bardzo dobrą, a jeszcze się wzmocnili. Co też jednak świadczy o tym, że ta liga jest mocna. I trzeba się dobrze napracować, żeby zdobyć trzy punkty. Trochę też wyżej widziałem TOR Dobrzeń Wielki.
– A w dolnych rejonach coś pana zaskoczyło? Dwie ekipy z czterech w strefie spadkowej to beniaminkowie.
– Tym jest zawsze ciężko. Wchodzą i natykają się na nowe realia. Podobnie jest jak się wchodzi do 4 czy 3 ligi. Jeśli się zespół nie wzmocni, nie jest przygotowany do gry wyżej to potem jest ciężko. „Pod kreską” też ciekawie, ale jest jeszcze wiosna. Tak że dwa, trzy mecze i każdy może stamtąd. Należy jednak wstrzelić z przygotowaniami.
– Wy jesień mieliście trochę dłuższą, bo graliście o ćwierćfinał w wojewódzkim Pucharze Polski.
– Prestiż prestiżem, ale my też patrzymy na to spotkanie pod kątem meczu pucharowego na wiosnę, bo w tamtym roku też dotarliśmy do tego etapu i to było takie fajne przetarcie przed ligą. Wiadomo sparingi też są ważne, ale emocji nie ma za wiele. A taki ćwierćfinał to już naprawdę spora dawka adrenaliny, wręcz takiej typowo ligowej. W dodatku na tle wyżej notowanej drużyny.
– Jakiś wzmocnień zimą możemy się u was spodziewać?
– Nasz zespół budowany jest przede wszystkim na wychowankach. Aczkolwiek w tym roku, przyjście Michała Michalca trafiło się nam „jak ślepej kurze ziarno” (śmiech). To przecież piłkarz, który dopiero co skończył karierę profesjonalną w pierwszoligowym Chrobrym Głogów i z racji tego, że jego żona pochodzi z Namysłowa, to wybudował się tutaj i niejako z przypadku pozyskaliśmy świetnej klasy zawodnika. Dla nas to duże szczęście. Niemniej nie planujemy jakiś wielkich wzmocnień zimą. Stawiamy raczej na ciężką pracę oraz liczymy na dalszy rozwój naszej młodzieży i zobaczymy co z tego wszystkiego wyjdzie.
Czytaj także: Podsumowanie jesieni w grupie 2 klasy okręgowej. „Liga jest bardziej wymagająca”