PiS chce rozbić Grupę Azoty
6 czerwca 2023 roku prezes Orlenu ogłosił podpisanie listu intencyjnego. Na jego podstawie grupa Orlen miałaby przejąć Zakłady Azotowe w Puławach.
– Konsekwencje tego przejęcia mogą być bardzo dramatyczne, to gwóźdź do trumny dla Azotów w Kędzierzynie-Koźlu – mówi poseł Kostuś.
– Sama idea, by powstał lider, który mógłby konkurować z największymi koncernami produkującymi nawozy w Europie i poza nią jest dobry. Ale „wyciąganie” zakładów azotowych w Puławach, w którym są patenty, marketing i baza klientów, linie produkcyjne, to olbrzymie ryzyko dla reszty Grupy Azoty. Będzie to miało olbrzymie konsekwencje produkcyjne, finansowe oraz dla pracowników ZAK – dodaje.
Tomasz Kostuś mówi, że Grupa Azoty ma trudności finansowe, jej zadłużenie przekroczyło 6 mld złotych. Jego zdaniem, wpłynęły na to m.in. rosnące ceny gazu, karuzela stanowisk i błędne decyzje.
– Ponadto po 2016 roku ZAK straciły swoją autonomię. A co do karuzeli stanowisko, to od 2016 roku jest tam już siódmy prezes – wylicza poseł. – Zarząd spółki w Kędzierzynie-Koźlu do 2016 roku liczył trzy osoby, teraz pięć. Rada Nadzorcza miała pięć osób, a po przejęciu przez PiS ma siedem osób.
Grupa Azoty, w skład którego, wchodzi Kędzierzyn-Koźle, Tarnów, Puławy, Police to najpoważniejszy gracz na rynku nawozowym w Polsce.
– Gdyby nie decyzja premiera Donalda Tuska, te zakłady przejęliby Rosjanie. Bo takie skupowanie ich akcji odbywało się za pośrednictwem Domu Maklerskiego Bank Zachodni WBK na czele, którego stał Mateusz Morawiecki – podkreśla Kostuś. – To premier Tusk zahamował wpływ rosyjski na rynek nawozów sztucznych. Ocalił tym samym ZAK, a teraz PiS chce go zniszczyć.
Co mogłoby uratować spółkę w Kędzierzynie-Koźlu, zatrudniającą 1500 osób?
– Dokapitalizowanie całej Grupy Azoty. Tak, by mogła konkurować na rynkach światowych, albo włączyć całą Grupę Azoty do Orlenu – zauważa poseł KO. – Bez wyłączania Puław.
Poseł podkreśla, że jako członek sejmowej komisji gospodarki wielokrotnie składał interpelacje w tej sprawie.
– Przez trzy ostatnie miesiące o to walczyłem i nie tylko ja to robiłem, ale też inni posłowie opozycji – tłumaczy Kostuś. – Nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi od wicepremiera Jacka Sasina. On odpowiada za te decyzje, ale nie miał czasu, żeby spotkać się ze związkowcami Grupy Azoty. To wydłubanie najlepszej spółki z Grupy Azoty będzie miało znacząco negatywne konsekwencje dla pozostałych zakładów. Trzeba bić na alarm, żeby zatrzymać proces, który w czerwcu zaczął Daniel Obajtek.
Jak zauważył poseł, jeśli chodzi o zysk i efektywność pracy w przeliczeniu na jednego pracownika, to ZAK mają najlepszy wynik w całej grupie. Są absolutnie numerem jeden.
– Gdyby Danielowi Obajtkowi udało się zrealizować swój plan, to będzie czarny dzień dla całego Kędzierzyna-Koźla oraz całego naszego województwa – podkreśla Tomasz Kostuś.
– Spadną wpływy do budżetu miasta. A załogę czekają zwolnienia, bo ZAK nie będzie konkurencyjny cenowo wobec Orlenu, Puław i Anwilu. Produkcja nawozów sztucznych i ich ceny to filar naszego bezpieczeństwa żywnościowego. Wystąpię do przewodniczącego Rafała Bartka, by ten temat został włączony do obrad naszego sejmiku wojewódzkiego – zaznaczaa.
Czytaj także: Opolska Koalicja Obywatelska zaprezentowała swoich kandydatów. „Oni mają walczyć z PiS”