Piroman z Opola mówił, że walczy z myszami i szczurami
Do zdarzenia doszło w czwartek 20 kwietnia. Wtedy policjanci otrzymali zgłoszenie o pożarze budynku. Okazało się, że ktoś podłożył ogień pod stojącą w nim łódź.
– Świadkowie mówili pracującym na miejscu funkcjonariuszom, że chwilę przed pożarem widzieli podejrzanie zachowującego się mężczyznę. Jego wiek oceniali na ponad 60 lat. Wskazywali, że miał kapelusz na głowie – relacjonuje Agnieszka Nierychła, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Opolu.
W jakiś czas później służby ratunkowe otrzymały zgłoszenie o kolejnym pożarze. Podpalacz podłożył ogień w budynku gospodarczym. Uchwyciły to kamery monitoringu.
– Kamery zarejestrowały 66-latka z kapeluszem na głowie. Podłożył ogień, a następnie przeszedł na drugą stronę chodnika i opierając się o barierki obserwował bieg wydarzeń – odpisuje Agnieszka Nierychła.
– Podejrzewany nie krył zdziwienia, kiedy po kilku minutach w tym właśnie zatrzymali go policjanci. Okazało się, że 66-latek był już karany za przestępstwa związane z podłożeniem ognia. Zapytany o powód swojego działania odpowiedział policjantom, że ,,w takich pustostanach lęgną się myszy i szczury i trzeba z tym walczyć” – opisuje policjantka.
66-letni piroman z Opola został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące. Grozi mu do 7,5 roku więzienia.
Czytaj także: Rekrutował ludzi do pracy i brał na nich pożyczki. Ponad setka poszkodowanych