Informację o tym, że do sklepu na terenie gminy Strzelce Opolskie przyjechał pijany kierowca, otrzymali kilka dni temu. – Pracownica widziała, że mężczyzna ma problem z utrzymaniem równowagi. Wyczuła też od niego woń alkoholu. Dlatego odmówiła mu sprzedaży trunków – opisuje mł. asp. Dorota Janać z Komendy Powiatowej Policji w Strzelcach Opolskich.
– Mężczyzna opuścił sklep z pustymi rękami i skierował się z powrotem do samochodu. Ekspedientka wybiegła za nim i zabrała mu kluczyki od auta. Potem powiadomiła policję. Mężczyzna natomiast zostawił samochód i odszedł – relacjonuje policjantka.
Policjanci ustalili, że ekspedientka znała mężczyznę, który pijany przyjechał do sklepu.
– Mundurowi zastali mężczyznę w domu znajdującym się nieopodal. Miał do niego niecałe 200 metrów. Tam wraz z dwoma kompanami urządzali libację alkoholową. Gdy zabrakło wysokoprocentowych trunków, 56-latek wsiadł do auta i pojechał by uzupełnić zapasy – opisuje policjantka.
Okazało się, że 56-latek miał aż 3,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Gdy policjanci sprawdzili go w swoich systemach wyszło na jaw, że nie miał prawa jazdy.
– Teraz mieszkaniec gminy Strzelce Opolskie odpowie za jazdę w stanie nietrzeźwości, za co grozi do trzech lat pozbawienia wolności, sądowy zakaz kierowania pojazdami mechanicznymi oraz wysoka grzywna – wylicza Dorota Janać.
Policjantka chwali też postawę pracownicy sklepu. Podkreśla, że to dzięki niej pijany kierowca, który przyjechał do sklepu, nie stwarzał już zagrożenia drogowego.
Czytaj także: „Pożyczył” quada z parkingu na nocną przejażdżkę. Poszukuje go policja
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania.