Podopieczni Toniego Corredery nie dość bowiem, że podzielili się punktami z niżej notowanym We-Metem Futsal Clubem Kamienica Królewska, to jeszcze u siebie. Z drugiej strony dwukrotnie odrabiali straty i za każdym razem działo się to w końcówce spotkania…
Jakby nie było przed przerwą nie padł żaden gol, choć okazji ku temu nie brakowało. Za to niebawem po zmianie stron Dawid Lach skapitulował przez Mateusza Madziąga, który wykorzystał stały fragment gry. Miejscowi wciąż szukali swoich szans na posłanie piłki do siatki, ale długo się to im nie udawało. Dopiero gdy mijało pół godziny gry obronę gości przechytrzył Sebastian Szadurski. I Tygrysy próbowały pójść za ciosem, ale nadziały się na kontrę. Tym razem trafieniem popisał się Mateusz Wesserling. Na szczęście nasi futsaliści się nie poddali i kilka sekund później wyrównał Marek Bugański. Gospodarze nie chcieli pogodzić się z remisem i do końca walczyli o bramkę na wagę triumfów, ale niestety ona nie padła.
To oznacza tylko punkt do ogólnego dorobku co przekłada się łącznie na 19 „oczek”. To daje im z kolei piąta lokatę w tabeli elity (pełne zestawienie TUTAJ).
Dreman Exlabesa Opole Komprachcice – We-Met FC Kamienica Królewska 2-2 (0-0)
Bramki: 0-1 Madziąg – 22., 1-1 Szadurski – 30., 1-2 Wesserling – 33., 2-2 Bugański – 34.
Czytaj także: Ostatni taniec Odry Opole przy Oleskiej