Opolska opozycja przeciw hejtowi
Opolska opozycja przeciw hejtowi – to motyw przewodni konferencji, jaka odbyła się w poniedziałek 6 lutego na placu Wolności w Opolu.
– Propaganda nienawiści przekracza granice – podkreślała Aleksandra Pawlik z partii Polska 2050 Szymona Hołowni. – Hejt, czyli poniżanie i krytyka nie mająca nic wspólnego z merytoryką, rozgościł się w polityce. To zjawisko dotyka nie tylko polityków, ale i ich rodzin. Mówimy stop, nie damy się zastraszyć.
Joanna Hassa z Mniejszości Niemieckiej wskazała, że jej przedstawiciele spotykają się z hejtem. – Pod każdym postem to się wylewa. Wpisy w internecie też ranią – przyznała.
I dodała, że żaden wpis w sieci nie ginie. – Nie możemy przechodzić obok tego zjawisko obojętnie. Dlatego apelujemy, by zgłaszać nienawistne komentarze. Nie tylko administratorom stron internetowych. Ale także do prokuratury – mówiła.
Choć warto pamiętać, że ze skutecznością takich zgłoszeń bywa różnie. Przekonali się o tym sami działacze MN. Zgłosili śledczym szereg wyzwisk pod ich adresem. Prokuratura w Opolu umorzyła śledztwo.
Małgorzata Besz-Janicka, szefowa opolskiego KOD, wskazała, że ta konferencja to kolejny przykład na to, że opozycja demokratyczna w regionie darzy się zaufaniem i potrafi współpracować.
– Podziały, dyskryminacja, szkalowanie – to narzędzia obecnej władzy. Nie możemy dać się w to wciągać. Nienawiść infekuje kolejne pokolenia i grupy społeczne. Żadna strona nie jest niestety od tego wolna. To zamyka możliwość dialogu i debaty. To będzie też narzędzie w kampanii wyborczej – przekonywała.
„Przykład idzie z góry”
Robert Węgrzyn, sekretarz opolskich struktur Platformy, stwierdził, że poziom debaty od kilku lat idzie w złą stronę.
– Jako osoby publiczne musimy mieć grubszą skórę i być bardziej odporni na krytykę. To jest oczywiste. Ale są pewne granice, których nie powinno się przekraczać – stwierdził.
– Są w Sejmie stenogramy z obrad z okresu międzywojennego. To był bardzo niespokojny czas. Ale poziom wypowiedzi był nieporównywalnie wyższy. To, co mamy teraz, nie bierze się znikąd. Ludzie czerpią wzorce ze swoich liderów. Jak ma być, jeśli Jarosław Kaczyński, lider obecnej partii rządzącej mówi o zdradzieckich mordach, mówi o ludziach lepszego i gorszego sortu? To się potem przenosi na zwykłe rozmowy, szczególnie w sieci. My nie będziemy schodzić na ten poziom – zapewnił.
Paweł Kampa, sekretarz Lewicy na Opolszczyźnie, zauważył, że początek roku wyborczego to dobry czas na przemyślenie jak debatujemy z przeciwnikami politycznymi.
– Czas na przestawienie wajchy z wrogości na zdrową konkurencję. Przedstawiajmy postulaty w sposób spokojny i wyważony. By różnice nas wzbogacały, a nie dzieliły – apelował.
Łukasz Sowada, przedstawiciel opolskich struktur ruchu „TAK! Dla Polski!”, wskazał, że hejt jest obecny nie tylko w tematach polityki krajowej, ale i na niwie lokalnych samorządów.
– Spotyka on prezydentów miast, burmistrzów, wójtów, radnych. Ofiarą mowy nienawiści padł Paweł Adamowicz, prezydent Gdańska – argumentował.
Ocenił, że głównym szerzycielem mowy nienawiści jest partia rządząca. – A głównym przekaźnikiem telewizja publiczna. My nie będziemy brać w tym udziału. Będziemy się wpisywać w akcje poprawy debaty publicznej w Polsce – zadeklarował.