Pomnik Katyński – temat do końca życia
Pierwszą myśl o tej idei 93-letni Jerzy Beski, malarz i rzeźbiarz, zanotował w dzienniku pod datą 8 kwietnia 2021. Pisał tak: „Przemyśliwałem, kombinowałem przez ponad pół roku. Mam w głowie i w szkicach Pomnik Katyński. W końcu wezmę się za niego. Mam temat do końca życia. Tak naprawdę to nieważne, czy będzie zrealizowany czy nie. Prawdopodobnie nie będzie, ale…”.
„Do zadania, o którym powyżej, konieczny jest wspólnik. Sam nie podołam. Zwłaszcza zrobienie wizualizacji komputerowej domaga się pomocy. Zgodził się Romek Jeziorowski. Z jakim entuzjazmem, jeszcze nie wiem” – dopisał tydzień później.
– Miałem świadomość, że Pomnik Katyński, nie w wymiarze lokalnym, na miarę jednej miejscowości czy gminy, ale o zasięgu ogólnopolskim, narodowym to jest coś, co koniecznie trzeba zrobić – opowiada „Opolskiej” Jerzy Beski. – Po prostu dlatego, że go nie ma. To znaczy jest mnóstwo upamiętnień ofiar Katynia – nawet w Opolu, z krzyżem przy kaplicy na cmentarzu w Opolu-Półwsi na czele. Ale brak prawdziwie monumentalnego upamiętnienia tych kilkunastu tysięcy ludzi. Tych okrutnie zamordowanych w polskich mundurach wojskowych w Katyniu, Twerze i Charkowie. To jest jakimś dramatycznym zagapieniem się zarówno społeczeństwa, jak i całej jego socjety naukowej, intelektualnej itd. oraz władz. To za mną długo chodziło.
Każdy może pomóc
Efektem tego „chodzenia” jest konkretny pomysł. – Jego istotą jest, że ten pomnik dla swoich pomordowanych rodaków, przodków wzniosą ludzie, obywatele. I to my wszyscy po kawałeczku – dosłownie – weźmiemy na siebie koszty – podkreśla Jerzy Beski.
– Bardzo mi na tym zależy, by ten szczególny monument nie powstał z budżetu państwa. By w budowie tej przestrzeni poświęconej pamięci tych wszystkich, którzy zginęli, mógł uczestniczyć każdy, kto tylko chce. Mimo lat, które upłynęły od wojny, wciąż nie znamy wszystkich ofiar. Ani pewnie wszystkich miejsc ich śmierci. Toteż przyjąłem, iż pomnik ma być formą uczczenia katyńskich ofiar mundurowych w liczbie czternastu tysięcy siedmiuset trzydziestu osób – opowiada.
Jerzy Beski podkreśla, że ci ludzie muszą być upamiętnieni. – Właśnie dlatego, że sprawcy ich wymordowania zakładali i wierzyli, że wszelki ślad po nich będzie można ostatecznie i skutecznie zatrzeć. To się, jak wiadomo, ostatecznie nie udało. Ale taki niemoralny zamiar mordercy mieli. Ich czynu i ich zamiaru nie da się żadną sytuacją wojenną ani geopolityczną usprawiedliwić. Bo przecież – jak mówił jeden z założycieli Stanów Zjednoczonych – to, co jest moralnie niesłuszne, nie może być słuszne politycznie.
Więc pomnik będzie miał jeszcze jedno przesłanie: będzie protestem przeciwko odrzuceniu moralności w polityce.
Ściany z nazwiskami
Opolanie mają za sobą rok i cztery miesiące pracy – od kwietnia 2021 do sierpnia 2022 roku. Powstała sporych rozmiarów makieta przyszłego monumentu. Twórcy utrwalili ją na zdjęciach.
– Każdego zamordowanego ma upamiętniać dziki kawałek skały wapiennej – mówi o koncepcji monumentu Jerzy Beski. – Skałki będą umieszczone jedna obok drugiej na Polu Pamięci. Mój przyjaciel, wspomagający prace przy projekcie, podpowiedział mi, że samo Pole Pamięci nie wystarczy. Trzeba zaprojektować także jakiś plac, na którym choćby w takie dni, jak Wszystkich Świętych, będą się mogli zebrać ludzie, ustawić wojsko w szyku itd. Dodaliśmy więc do owego pola plac apelowy długości 100 metrów…
Po bokach zamkną go ściany, na których umieszczone będą nazwiska pomordowanych. Te, które znamy. Liczba ofiar powoduje, że takich ścian będzie dziesięć – po pięć z każdej strony – o wymiarach 15 metrów długości i 4 metrów wysokości. Plac zamkną trzy płyty: polska, żydowska i ukraińska – odpowiednio z krzyżem łacińskim, menorą i krzyżem greckim, po polsku, w jidysz i po ukraińsku, cyrylicą.
- Jaką powierzchnię ma zająć Pomnik Katyński projektu opolskich artystów?
- Jakie są szacunkowe koszty realizacji?
- Gdzie twórcy chcą poszukiwać wsparcia dla idei?
Odpowiedzi na te pytania w pełnej wersji tekstu „Czternaście tysięcy kamieni, jak czternaście tysięcy ofiar Katynia” w najnowszym numerze tygodnika „Opolska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania.