Jak wskazuje Stanisław Bar, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Opolu, mechanizm działania sprawców był zbieżny z tym, jaki notowano w przypadku podobnych postępowań.
– Do pokrzywdzonych dzwonił mężczyzna, który podawał się za funkcjonariusza policji. Kłamliwie zapewniał pokrzywdzonych, że mogą stracić oszczędności, także przechowywane na rachunkach bankowych, na skutek działań przestępców – relacjonuje.
Aby się uwiarygodnić, oszust podawał prawdziwe personalia funkcjonariuszy policji. A także – już fikcyjne- numery legitymacji służbowych. Wskazywał, że zajmuje się sprawami wyłudzeń danych osobowych z banków, a także napadów na mieszkania i kradzieży pieniędzy. To miało uzasadnić kontakt z pokrzywdzonym.
– Oszust opisywał też rzekome czynności policji mające uchronić oszczędności pokrzywdzonych przed utratą i doprowadzić do schwytania sprawców. Ofiary sądząc, że chronią swoje pieniądze i pomagają organom ścigania, postępowały wedle wskazówek fałszywego policjanta. Przekazywały pieniądze osobom, które pojawiały się w miejscu ich zamieszkania – mówi Stanisław Bar.
Ofiary myślały, że biorą udział w policyjnej akcji i że po niej pieniądze będą im zwrócone. W ten sposób oszuści metodą „na policjanta” wyłudzili od ofiar 140 tys. zł. Połowę tej kwoty straciła mieszkanka Kudowy–Zdroju. Resztę stanowią pieniądze wyłudzone od dwóch osób z Opola.
Opolscy kryminalni ustalili osoby zajmujące się odbiorem pieniędzy od pokrzywdzonych. To trzej mieszkańcy Wrocławia: Damian Sz. (27 lat), Patryk T. (27 lat) oraz Andrzej Sz. (28 lat). Odpowiadać będą za udział w zorganizowanej grupie zajmującej się oszustwami.
Wszyscy zostali tymczasowo aresztowani. Grozi im nawet 12 lat więzienia.
– Śledztwo znajduje się w początkowym stadium. Trwają czynności mające na celu ustalenie tożsamości osób, które organizowały proceder oszustw „na policjanta” – zaznacza Stanisław Bar.