Marsz w obronie demokracji. W stolicy nawet 2 tys. Opolan
Marsz w obronie demokracji już w najbliższą niedzielę. Opolanie zademonstrują w Warszawie „przeciw drożyźnie, złodziejstwu i kłamstwu” oraz „za wolnymi wyborami i demokratyczną europejską Polską”. Z naszych szacunków wynika, że 4 czerwca w stolicy może być nawet 2 tysiące mieszkańców Opolszczyzny.
Po podpisaniu przez prezydenta Andrzeja Dudę ustawy o powołaniu komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo RP w latach 2007-2022 przybywa Opolan chcących wyrazić sprzeciw wobec jawnie gwałconej demokracji i elementarnych zasad prawniczych.
– To ludzie bez godności i hamulców moralnych. Zrobią wszystko dla zachowania władzy. A szczytem wszystkiego jest skandaliczny klip pisowskich propagandystów, który wiąże opozycję z Auschwitz. Jedziemy, bo musimy bronić wolności i demokracji. To ostatni moment. Dlatego, że jesienią może być już za późno – mówią o PiS Opolanie, którzy pojadą na marsz w obronie demokracji
Z Opolszczyzny na wielki marsz 4 czerwca, z inicjatywy Donalda Tuska, pojedzie 14 autokarów zorganizowanych przez Platformę Obywatelską. Lista uczestników została zamknięta już w połowie maja. Natomiast chętni zgłaszali się jeszcze w miniony wtorek.
– Pięć autokarów pojedzie z Opola. Z Nysy pojadą dwa. Podobnie z Namysłowa. A po jednym pojedzie z Brzegu, Strzelec Opolskich, Kędzierzyna-Koźla, Prudnika i Kluczborka – mówi Janusz Maksym, koordynator wyjazdu do Warszawy.
Zainteresowanie wyjazdem na marsz w obronie demokracji wielokrotnie wzrosło w poniedziałek. Stało się to podpisaniu przez Andrzeja Dudę ustawy nazwanej przez opozycję „lex Tusk”.
– Z przykrością musiałem odmawiać. Nie było już miejsc – podkreśla Janusz Maksym. – Właśnie w poniedziałek zgłosił się 80-letni pan. Jak powiedział, po tym, co się stało w poniedziałek, nie wyobraża sobie, żeby go nie było na manifestacji. Ale Warszawa już w poniedziałek zamknęła listę zgłoszeń. Czekamy na wytyczne. Chodzi o to gdzie mamy się zatrzymać. Gdzie będą mogli wysiadać ludzie. A nie mogą tego zrobić, jak nie będą mieli pełnej listy autokarów.
Ponadto jeden własny autokar zorganizował Komitet Obrony Demokracji w Kędzierzynie-Koźlu. – Pozostali członkowie KOD z Opolszczyzny jadą z nami – dodaje Janusz Maksym.
Inicjatywa związana z wyjazdem do Warszawy i organizacją przejazdu wyszła od Małgorzaty Besz-Janickiej, przewodniczącej opolskiego KOD.
– To inicjatywa wspólna z Platformą. Natomiast od początku wiedziałam, że będą chętni. Dlatego, że skala i determinacja chcących zademonstrować niezadowolenie rosła z każdym dniem.
Dodaje, że otworzono formularz w Google, na który można było się wpisywać.
– Nawet uruchomiona dodatkowa lista na wyjazd szybko się zapełniła. Ludzie to widzą, że demokracja w Polsce się skończyła. PiS teraz chce wyeliminować przeciwnika z wyborów. W związku z tym, to zachowanie spoza naszej kultury cywilizacyjnej. To również spoza naszego porządku prawnego i europejskiego. To autorytaryzm rodem ze wschodu. A ludzie to widzą – mówi Besz-Janicka.
Ratusz też wysyła autokar
Nowoczesna, koalicjant PO, też organizuje wyjazd. Odbędzie się grupami w pociągach i samochodach. Dlatego poseł Witold Zembaczyński, poseł Koalicji Obywatelskiej i wiceprzewodniczący Nowoczesnej, złożył interpelację poselską w związku ze spóźniającymi się pociągami.
– Jestem ciekaw, co będzie się działo 4 czerwca. Zainteresowanie wyjazdem na demonstrację do Warszawy jest ogromne. A my organizujemy pospolite ruszenie, każdy, kto może, jedzie samochodem 4 czerwca do Warszawy i zabiera chętnych – mówi poseł Zembaczyński.
Miasto Opole też organizuje wyjazd autokarem. – To obywatelski wyjazd. Jadą ludzie z potrzeby serca – podkreśla Arkadiusz Wiśniewski, prezydent Opola oraz lider Ruchu Samorządowego „Tak! Dla Polski” w naszym województwie, którego celem jest walka o samorządną Polskę.
Odpłatność za przejazd tam i z powrotem będzie sięgała około 40 złotych.
– A wczorajsza decyzja prezydenta Dudy tylko skonsolidowała opozycję. Tym samym zmobilizowała ludzi do wyjazdu. Na wyjazd na demonstrację do Warszawy zdecydowały się osoby, które na co dzień nie żyją polityką – komentuje prezydent Opola.
Jak podkreśla prezydent Wiśniewski, na manifestacji pojawią się ludzie Ruchu „Tak!Dla Polski” z całego kraju. Po to by zawalczyć o samorządną. A nie scentralizowaną Polskę, jak chce PiS.
Nie zabraknie PSL i Polski 2050
Do Warszawy na demonstrację jadą członkowie PSL. Ta decyzja zapadła około godziny 13.00 we wtorek. O tym, że biorą udział w wielkim marszu poinformowali na konferencji prasowej liderzy koalicji PSL-Polska 2050: Władysław Kosiniak-Kamysz i Szymon Hołownia. Widać, jak podpis prezydenta Dudy pod karykaturalną ustawą skonsolidował prodemokratyczną opozycję.
– Nie możemy udawać, że żyjemy w państwie prawa i demokracji, skoro konstytucja i wszystkie normy są jawnie łamane. Witos mówił, że nie ma sprawy ważniejszej niż Polska. Organizujemy dla naszych członków przejazd do Warszawy, na pewno pięćdziesiąt osób od nas pojedzie – powiedział we wtorek po 13.00 Marcin Oszańca, prezes opolskich ludowców.
Jeszcze przed godziną 13.00 przedstawiciele Polski 2050 mówili, że 4 czerwca mają w Lesznie zjazd krajowy partii Szymona Hołowni.
– To poniedziałkowe wydarzenie spowodowało, że jesteśmy razem jako prodemokratyczna opozycja. Ponieważ Polska jest teraz najważniejsza – podkreślił Piotr Sitnik, lider Polski 2050 na Opolszczyźnie.
Z sygnałów, które otrzymuje „O!Polska” wynika, że do Warszawy wybiera się na własną rękę wielu mieszkańców naszego województwa. Pojadą swoimi samochodami, zabierając znajomych. Tak zrobią m.in. Jarosław i Jadwiga Gałęzowie z Opola. We wtorek mieli jeszcze jedno miejsce wolne w aucie. W związku z tym proponowali, że mogą kogoś zabrać.
– Nie wyobrażam sobie nie pojechać – mówi Jadwiga Gałęza, opolska aktywistka, która doskonale pamięta wydarzenia marcowe w 1968 roku. Wtedy za udział w strajku wraz z innymi studentami została wyrzucona z Politechniki Wrocławskiej. Teraz ciągle przeżywam deja vu, tak, jakby tamte czasy wróciły. Zabierają nam to, co najcenniejsze, czyli demokrację. Nie pozwólmy na to.
4 czerwca w Opolu [program wydarzeń]
Natomiast w samym Opolu, podobnie, jak w wielu innych miastach Polski, tradycyjnie, jak co roku, w rocznicę wyborów czerwcowych spotkają się mieszkańcy naszego regionu oraz działacze opozycji w czasach PRL.
Na pl. Wolności o godz. 12.00 w Opolu, pod tablicą upamiętniającą triumf „Solidarności” i przegraną władz komunistycznych będą m.in. Stanisław Jałowiecki, lider pierwszej „Solidarności” na Opolszczyźnie i późniejszy marszałek naszego województwa. Pojawi się także Janusz Wójcik.
– 4 czerwca to święto demokracji i wolności. Sejm Kontraktowy wykreślił przewodnią rolę PZPR i wieczną przyjaźń ze Związkiem Sowieckim. Niestety, obecna władza PiS wraca na wschód. Przyjmuje to wszystko, co było w przeszłości, włącznie z hasłem „Władzy raz zdobytej nigdy nie oddamy”. Ale oni, podobnie jak PZPR, głęboko się mylą – podkreśla Janusz Wójcik.
Protesty na całym świecie
Demonstracja przeciwko łamaniu demokracji przez PiS odbędą się 4 czerwca nie tylko w Polsce.
Manifestacje zaplanowano m.in.:
- Berlin o godzinie 12 pod Bramą Brandenburską (od strony Pariser Platz),
- Frankfurt, godzina 12, Mainufer in Frankfurt, Schaumainkai 17,
- Londyn, godzina 13, pod Ambasadą RP, 47 Portland Place,
- Bruksela o 12.00, pod ambasadą RP na Rue Stevin 139,
- Chicago, godzina 12, 1530 N Lake Shore Dr,
- Nowy Jork, godzina 12, pod Konsulatem RP, 233 Madison Avenue,
- Paryż, godzina 11, Esplanade des Invalides face: de Talleyrand,
- Rzym, godzina 12, Piazza dei Santi,
- Toronto, godzina 12, pod Konsulatem RP, 2603 Lake Shore Blvd
