To love story bez happy endu. 30-letnia obywatelka Czech postanowiła odwiedzić ukochanego odbywającego karę więzienia w zakładzie karnym w Głubczycach. Na wejściu wylegitymowała się cudzym dokumentem tożsamości. Był to dowód osobisty siostry osadzonego.
– Sądziła, że w Polsce obowiązują te same przepisy co w Czechach, gdzie tylko najbliżsi z rodziny mogą odwiedzić osadzonego w więzieniu. Dlatego poprosiła siostrę swojego wybranka o pożyczenie dokumentu – mówi Wioletta Tarasiewicz, oficer prasowa policji w Głubczycach.
Dlaczego skorzystała z dokumentu innej osoby? Wszystko dlatego, że 30-latka była poszukiwana listem gończym do odbycia kary kilkunastu miesięcy więzienia. Myślała, że w ten sposób uda się jej wywieść mundurowych w pole. Pomyliła się.
Dlatego Czeszka, która odwiedziła ukochanego w więzieniu w Głubczycach, też jest już za kratami. Mundurowi przewieźli ją do aresztu śledczego w Opolu. Stamtąd pojedzie do więzienia w Katowicach.
Rozłąka 30-latki z partnerem potrwa więc długo. A może potrwać jeszcze dłużej.
– Kobieta odpowie za posługiwanie się cudzym dokumentem. Grożą za to dodatkowe dwa lata więzienia – informuje Wioletta Tarasiewicz.
Czytaj także: Dramatyczna interwencja. Reanimacja mężczyzny na ulicy w Opolu
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania.