Odra przegrała w Rzeszowie z Resovią i dała się wyprzedzić tej drużynie w tabeli 1 ligi. Niebiesko-czerwoni z 22 punktami na koncie (gole 28-39) spadli na 15. pozycję i są tuż nad „kreską” oznaczającą spadek.
Spotkanie długo się rozkręcało i w sumie nie było zbyt efektownym widowiskiem. Drużyny walczyły głównie w środkowej strefie boiska i brakowało konkretów pod obiema bramkami. Aż wreszcie, gdy mijało niemalże pół godziny gry, miejscowi wyszli na prowadzenie. Wówczas to bowiem Rafał Mikulec pokonał Artura Halucha.
To wydarzenie nie wstrząsnęło jakoś szczególnie podopiecznymi Adama Noconia, którzy wcale nie rzucili się od razu do odrabiania strat. Mało tego, to gospodarze byli niebawem bliżej powiększenia dystansu, jednak Mehdi Lehaire został zablokowany przez defensywę naszej ekipy. Przyjezdni pierwszy strzał na bramkę przeciwnika oddali tuż przed końcem inauguracyjnej części gry. Uczynił to Dawid Czapliński, ale nie stworzył przy tym większego zagrożenia.
Po zmianie stron opolanie również nie mieli zbytnio pomysłu na sforsowanie obrony miejscowych. Tym samym golkiper Resovii nie miał zbyt wiele pracy. Gdy już nasi piłkarze zbliżali się do jego „świątyni” to odpowiednio reagowali koledzy z pola.
Piłkarze z Podkarpacia z kolei wyczekiwali okazji na „zamknięcie meczu”. I taka też się nadarzyła, choć już w doliczonym czasie gry… a nawet po jego upływie. Wówczas to Ruben Hoogenhout sfinalizował dobry atak miejscowych i zaraz sędzia zakończył zawody.
Resovia Rzeszów – Odra Opole 2-0 (1-0)
Bramki: 1-0 Mikulec – 29., 2-0 Hoogenhout – 90.
Odra: Haluch – Spychała (86. Szrek), M. Kamiński, Żemło, Pikk – Nowak (75. Makuszewski), W. Kamiński (86. Urbańczyk), Niziołek, Czapliński, Borja Galan – Guzdek (75. Klimek).
Żółta kartka: Żemło.