Odra w strefie spadkowej zaplecza elity znalazła się po krótkiej przerwie, wszak w niej spędziła zimę. Niemniej dotychczas opolanie uzbierali 23 punkty i są na 16. miejscu w tabeli.
Inauguracyjna odsłona nie była wielkim widowiskiem. Niby Odra przeważała, miała inicjatywę, ale niewiele z tego wynikało. Tak naprawdę to wszystkie sytuację po obu stronach można by policzyć na palcach jednej dłoni. Jak ta na początku, gdy rzutu karnego za – nomen omen – rękę domagali się wszyscy ci, którym los opolan leży na sercu. Sędzia dokładnie przeanalizował jednak sytuację we współpracy z wozem VAR i ostatecznie nie zaryzykował wskazania na „wapno”.
Później blisko powodzenia był Borja Galan, który będąc za „szesnastkę” złamał na prawo i uderzył kąśliwie, ale pomylił się minimalnie. Niebawem z kolei hiszpański skrzydłowy prostu z rzutu rożnego dośrodkował na nogę Łukasza Kędziory, ale jego strzał z woleja pewnie zatrzymał Maciej Gostomski. Swoją drogą Kędziora nieco wcześniej zmienił kontuzjowanego Piotra Żemło. „Gola do szatni” mógł zdobyć jeszcze Artur Pikk, ale z narożnika „szesnastki” uderzył nad wyraz niecelnie.
Po zmianie stron też „bez szału”
W drugiej odsłonie długo działo się jeszcze mniej. Pierwsza godna uwagi sytuacja miała miejsce na jej półmetku gdy Dawid Tkacz uderzył z dystansu, ale Artur Haluch odbił ten strzał.
Aż wreszcie w 79. minucie pogubiła się obrona niebiesko-czerwonych. Wykorzystali to rywale, piłkę przejął Damian Zbozień i dośrodkował idealnie na dłuższy słupek, gdzie z najbliższej odległości piłkę głową do siatki skierował Dawid Tkacz. Opolanie mogli odpowiedzieć błyskawicznie, ale uderzenie – znajdującego się na świetnej pozycji – Mateusza Kamińskiego chybiło celu o pół metra. Później jeszcze podopieczni Adama Noconia próbowali wyrównać, ale ich zabiegi na nic się zdały.
Odra Opole – Górnik Łęczna 0-1 (0-0)
Bramka: 0-1 Tkacz – 79.
Odra: Haluch – Spychała (79. Szrek), Żemło (20. Kędziora), M. Kamiński, Pingot, Pikk – Mikinic (62. Nowak), W. Kamiński, Niziołek, Borja Galan – Czapliński (79. Makuszewski).
Żółte kartki: Czapliński, Mikinic, Nowak, Spychała, Szrek.
Czerwona kartka: Nowak (90. min), za drugą żółtą.