Trudna pierwsza połowa…
Długo jednak w tym spotkaniu nie mogli być pewni swego. Goście bowiem od początku spotkania sprawiali lepsze wrażenie i kto wie, co by było, gdyby nie świetna postawa w bramce opolan Artura Halucha. Ten choćby szybko musiał mierzyć się ze świetnym strzałem Morgana Fassbendera, ale poradził sobie z tym wyśmienicie. Zresztą później również parę razy uratował swój team przed stratą gola. Bezradny okazał się jedynie na półmetku inauguracyjnej odsłony, gdy z rzutu karnego – za faul Adriana Purzyckiego – pokonał go Wiktor Biedrzycki.
Podopieczni Adama Noconia pierwszy raz poważnie rywalom zagrozili dopiero w 35. minucie i od razu mogli cieszyć się z trafienia. Niemała w tym zasługa defensorów naszej ekipy. Przy kornerze świetnie zachował się Piotr Żemło, który przy bliższym słupku strącił piłkę, a następnie dopadł do niej Jiri Piroch i niemalże wepchnął ją do siatki. Przyjezdni niebawem jednak znowu mogli wyjść na prowadzenie, ale znowu kapitalnie zachował się Haluch, który sparował futbolówkę lecącą pod poprzeczkę.
… druga również niełatwa
Po zmianie stron niebiesko-czerwoni już nieco opanowali sytuację. Niemniej długo znowu bliżej powodzenia byli goście. Jak choćby wtedy gdy obili słupek „świątyni” Odry. Na kwadrans przed końcem decydującą dla losów pojedynku akcję zainicjował jednak rezerwowy tego dnia Dawid Czapliński. Nie odpuścił jednemu z defensorów rywali, popędził za nim i zabrał mu piłkę po czym zobaczył, iż na wolne pole wybiega mu Borja Galan. Szybko podał do niego, a ten już wiedział co z takim prezentem zrobić.
Goście jednak się nie poddali. Do końca walczyli choćby o remis, ale świetnie w bramce naszej ekipy spisywał się wspominany już tutaj Haluch. Tym samym opolanie wytrzymali do końca. Dzięki czemu też mają teraz na koncie 27 punktów (stosunek bramkowy 18-7) i wyraźnie przewodzą w tabeli 1. ligi.
Odra Opole – Bruk-Bet Termalica Nieciecza 2-1 (1-1)
Bramki: 0-1 Biedrzycki – 23. (karny), 1-1 Piroch – 35., 2:1 Galan – 75.
Odra: Haluch – Żemło, Kamiński, Piroch, Szrek – Mikinic (68. Czapliński), Niziołek, Purzycki, Galan, Surzyn – Sula.
Żółte kartki: Purzycki, Żemło – Biedrzycki.
Czytaj także: 12. kolejka 4. ligi. Jeszcze większy ścisk na szczycie tabeli