Jest też inne powiedzenie: „Nie ma darmowych obiadów”. Słyszał je chyba każdy. Nawet, jeśli dostajemy coś bezpłatnie, to ktoś jednak wykłada na to pieniądze. Z reguły robimy to my sami, tylko nieświadomie. Tak jest z szeregiem transferów społecznych z ostatnich lat.
Władza zbudowała sobie obraz tej, która „w końcu coś ludziom daje”. Badania wykazały, że sporo osób nie ma wiedzy bądź nie interesuje się, skąd pochodzą pieniądze na programy takie, jak 500+ (a od 2024 roku 800+). Są nawet osoby przekonane, że na te transfery społeczne PiS wykłada własne pieniądze.
Owszem, partia i jej ludzie na przestrzeni lat zgromadzili ogromny majątek, ale to nie znaczy, że zamierzają się tym z kimś dzielić. Kasa na te cele idzie z budżetu państwa, a więc z kieszeni nas wszystkich. I tak się dziwnie składa, że nawet, jak coś nam władza oddaje, to już po tym, jak zabrała nam więcej. Widać to doskonale po mechanizmie rozdawania pieniędzy z Polskiego Ładu. Działacze partii rządzącej w glorii i chwale przywożą czeki na miliony na inwestycje w gminach. Przy czym te na zmianach w systemie podatkowym straciły na rzecz budżetu państwa więcej, niż zyskują dzięki tym dotacjom.
Płaca minimalna rośnie, ale wraz z tym koszty usług i – co za tym idzie – ceny. To zaś paliwo dla inflacji. To też sprawia, że choć pieniędzy w portfelach przybywa, to w praktyce wystarczy ich na mniej. Tym bardziej więc należy ostrożnie podchodzić do obiecujących, że będą serwować jeszcze więcej „darmowych obiadów”.
Mamy też w tych wyborach i tych, którzy stolik z tymi obiadami – i nie tylko – chcą wywrócić. Taki przekaz różne partyjne efemerydy suflują od lat, licząc na zdobycie poparcia niezadowolonych. Jest bowiem grupa wyborców, która oczekuje gwałtownej i radykalnej zmiany. To, co dalej, już niekoniecznie ich interesuje. I wywracający stoliki to wiedzą, nie mając nic bardziej konkretnego do zaproponowania. Na to też trzeba uważać. Szczególnie, że owi bałaganiarze sami po sobie sprzątać nie będą. Przyjdzie to zrobić nam wszystkim. Też nie za darmo.
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „Opolska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania.