Nowe Bistro Malinka działa w miejscu, w którym wcześniej funkcjonowały inne lokale. Był tam sklep spożywczy. Był też szereg podejść do prowadzenia tam działalności gastronomicznej. Wcześniej długie lata działał tam pub „Kameleon”. Po jego zamknięciu żaden inny biznes nie przetrwał próby czasu. Mowa tu m.in. o sieciówce serwującej pizzę, która zamknęła się kilka miesięcy po hucznym otwarciu. Dlatego twórcy nowego lokalu musieli przeprowadzić we wnętrzu gruntowny remont.
– Własne bistro, bar to było takie moje marzenie. Decyzja, żeby otworzyć swój lokal z dobrym jedzeniem dojrzewała przez lata. Brakowało tego ostatniego kroku – mówi Jarosław Jacheć, współwłaściciel Bistro Malinka.
– W rejonie tej dzielnicy w zasadzie nie było miejsca, gdzie można przyjść na domowy obiad. Za naszą sprawą takie miejsce już jest – stwierdza.
Bistro Malinka serwuje dania kuchni polskiej, ale nie tylko. W menu znajdziemy również placka po węgiersku, czy kojarzony z wypadem za południową granicę smażony ser, ale również przekąski i desery.
Zmiany na gastronomicznej mapie Opola
Bistro Malinka to jeden z lokali, które w ostatnim czasie wzbogaciły gastronomiczną mapę Opola. Na tej liście są też m.in. 2Taj, Czapla, Ama Molto czy kolejny lokal opolskiej sieci Atelier. W marcu miejscu po Papa Jack ma zacząć działać Bałkanica.
Z drugiej strony, są też zamknięcia. Do najgłośniejszych można zaliczyć Sapore. Krótko działał też Sphinx w Domku Lodowym. Tam jednak trwają przygotowania pod nową gastronomię.
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania.