Ogrzewa węglem od 40 lat. Urzędnicy twierdzą, że ma piec gazowy
Pani Krystyna (imię zmienione, dane do wiadomości redakcji) mieszka w lokalu komunalnym przy ul. Kościuszki w Kędzierzynie-Koźlu. Gdy pojawiła się możliwość uzyskania dodatku węglowego, złożyła wniosek do Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie.
– Od 40 lat ogrzewam mieszkanie z pomocą pieca węglowego – opowiada kobieta.
Wniosek o przyznanie 3 tys. zł dodatku węglowego złożyła w drugiej połowie sierpnia. W październiku otrzymała jednak odmowę.
– Uzasadnienie było kuriozalne – opowiada pani Krystyna. – Wskazano w nim, że nie przysługuje mi dodatek węglowy, ponieważ korzystam z ogrzewania gazowego. A ja nie dość, że nigdy nie korzystałam z gazu do ogrzewania mieszkania, to jakiś czas temu zdecydowałam się na likwidację instalacji gazowej, ponieważ budziła ona moje obawy.
Jak podkreśla, nikt nie pojawił się nawet, aby zweryfikować, czy faktycznie ma kocioł na węgiel, czy też nie.
– W MOPR powiedziano mi, że decyzję oparto na danych Miejskiego Zarządu Budynków Komunalnych – mówi pani Krystyna. – A tam mają wpisane, że pod moim adresem jest ogrzewanie gazowe. Tymczasem sama, wyręczając urzędników, złożyłam deklarację do Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków. Wskazałam w niej, że moje mieszkanie ogrzewam piecem węglowym. Nie wiem, skąd im się wziął ten gaz.
Dyrektorka MOPR: Trzeba się odwołać
Agata Morkis, dyrektorka MOPR w Kędzierzynie-Koźlu, nie chciała rozmawiać o przypadku pani Krystyny. Zaznaczyła, że omawianie przypadków konkretnych mieszkańców uniemożliwiają jej zapisy ustawy o RODO.
– Na końcu postanowienia o odmowie wypłaty dodatku węglowego jest zapis, że jeśli ktoś się z tą decyzją nie zgadza, to ma prawo ją zgłosić do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Opolu – twierdzi Agata Morkis. – I ta pani została o poinformowana, że w tej sytuacji to jest najlepszy krok ku temu, aby decyzję można było zmienić, oraz że może to zrobić z naszą pomocą.
Dlaczego nikt nie poszedł do pani Krystyny, aby sprawdzić, czy ma piec węglowy? Dyrektorka MOPR znów odpowiada, że RODO uniemożliwia jej odniesienie się do tej kwestii.
Agata Morkis wskazuje, że do MOPS w Kędzierzynie-Koźlu wpłynęło około 3 tys. wniosków o przyznanie dodatku węglowego. Do rozpatrzenia pozostało jeszcze około 1,7 tys.
– Podejrzewam, że nie jestem jedyną osobą, której bezzasadnie odmówiono tego dodatku – komentuje pani Krystyna. – Natomiast mam pewność, że stało się to wskutek niedbałości urzędniczej. Będę oczywiście zabiegać o zmianę decyzji. Pytanie tylko, kiedy to nastąpi. Obawiam się, że do tego czasu może już być po zimie.