Kilka tygodni temu Tygodnik „O!Polska” zaproponował uhonorowanie w Opolu pomnikiem lub nazwą ulicy, ronda itp. Roberta Schumana, jednego z ojców zjednoczonej Europy i założycieli Unii Europejskiej…
– W całym zalewie spiżu, który niestety tylko powiela różne pomysły, to jest idea, która naprawdę się wyróżnia. I pasuje do Opola, które jest miejscem niezwykłym. Zawsze to podkreślałem – a jestem mocno związany i z tym miastem, i z Francją, to są moje dwa domy – że Opole jest miejscem szczególnym. Z tego powodu, że jest klimatem, atmosferą bardzo podobne do Strasburga, jest miastem „na skrzyżowaniu”. I to jest niezwykłe szczęście. Pamiętam, że jak jeździłem, jako młody człowiek, po Polsce stopem i pytano mnie skąd jestem, to gdy odpowiadałem, że z Opola, pytano mnie na początek: „A co tam u was z Niemcami?” Miałem ochotę odpowiedzieć: „A co ciebie to obchodzi, my się potrafimy dogadać”.
– Schuman też to umiał.
– I dlatego w tym fantastycznym miejscu, w tym zlepku narodowościowym i kulturowym, w mieście, które jest mieszanką osób, które tu – jak moi rodzice – przybyły ze Wschodu albo z centralnej Polski, a także tych, którzy tu żyją z dziada, pradziada, wręcz należy Schumana uhonorować. Bo to był człowiek, który potrafił zjednoczyć – mając doświadczenia dwóch wojen światowych – kraje, które ze sobą walczyły. Umiał się uczyć na błędach i szukać jedności. On wiedział, że takim błędem było poniżenie Niemiec po I wojnie światowej, nałożenie na nie w Wersalu potężnej kontrybucji i odebranie im 13 procent terytorium. To doprowadziło w nieodległej perspektywie do pobudzenia ducha rewizjonizmu, a w konsekwencji do wojny. Marszałek Foch powiedział o konferencji Wersalu, że to nie jest pokój, a jedynie zawieszenie broni na dwadzieścia lat.
– Mając te historyczne doświadczenia, Schuman zostaje deputowanym, ministrem i premierem…
– I wie – po II wojnie światowej – że nie może popełnić tego samego błędu. Jest koncyliacyjny. Ogłaszając słynną deklarację, tworząc projekt Wspólnoty Węgla i Stali, ogranicza Niemcom możliwość rozwoju militarnego, ale jednocześnie wciąga ten kraj do wspólnej Europy, włącza go do wspólnej gospodarki, by zapewnić Europie trwały pokój. Nie odpycha ich, nie odwraca się plecami, nie obraża się. To jest różnica między działalnością męża stanu i polityka a politykierką, że polityk się nie obraża i nikogo na Facebooku nie blokuje. Schuman, gdyby żył dzisiaj, nie blokowałby nikogo. Jego nazwisko jest dla mnie synonimem Strasburga i Opola – historycznego skrzyżowania – spotkania i zjednoczenia różnych ludzi i kultur. To jest niebywałe, że on wciąż chyba nigdzie w Polsce swojego pomnika nie ma.
– Przed chwilą ostrzegał pan przed zalewem spiżu.
– Bo uważam za zbędne stawianie kolejnych pomników osób, które w naszej zbiorowej pamięci i świadomości wymarły, jak jeden czy drugi honorowany w Opolu książę. Młodzież chce żyć do przodu, a nie zajmować się przeszłością. To jest mania pomnikowa. Według mnie należy do niej także postawienie pomnika w Opolu Pileckiemu, z całym ogromnym szacunkiem dla jego niebywałej odwagi, szlachetności i charakteru. Bo jaki on ma związek z naszą małą ojczyzną?
– Myślę, że to nie musi być taki zerojedynkowy wybór. W pamięci mieszkańców Opola jest miejsce i na Władysława Opolczyka, fundatora Jasnej Góry i pretendenta do polskiej korony, i dla Pileckiego z jego wybitną osobowością, i dla Schumana.
– Jestem zdania, że uhonorowanie w Opolu bardziej się należy Schumanowi niż Pileckiemu, przy całym jego bohaterstwie, czy Opolczykowi. Także dlatego, że ono jest perspektywiczne.
– Podsunął pan w mediach społecznościowych taki pomysł, by pomnik Schumana – jeśli w Opolu stanie – był pomnikiem usytuowanym na moście albo w sąsiedztwie mostu. Tradycja rzeźb mostowych jest w Europie żywa. Także na Śląsku, gdzie przy wielu mostach spotykamy posągi Jana Nepomucena.
– To nie jest moja działka, ale z tego, co pamiętam, Nepomucen początkowo był mocno wykorzystywany w propagandzie kontrreformacyjnej. Z czasem utrwalił się jako patron chroniący przeprawy i mosty. We Włoszech spotykamy mostowe rzeźby Juliana Szpitalnika, który przeprawiał przez rzekę podróżnych. Zgodnie z pobożną legendą miał przeprawić samego Chrystusa, który objawił mu się pod postacią trędowatego mężczyzny. Most jest z natury fantastycznym miejscem do ekspozycji. Prezentujmy na nim to, co mamy najważniejszego.
– Most ze swej natury łączy to, co odległe – brzegi rzeki…
– Moje pierwsze skojarzenie kulturowe z mostem dotyczy pasażu. Louis Aragon w „Wieśniaku paryskim” napisał, że słowo pasaż budzi niepokój. Bo pozornie pasaż wymusza na nas przejście dalej. W rzeczywistości jest zupełnie inaczej. Zachęca do zatrzymania się. Z mostami jest podobnie. One – wbrew pozorom – zatrzymują i łączą. Jeśli szukamy miejsca dla pomnika, przy którym warto się zatrzymać i przez chwilę zastanowić, to most jest dla takiego monumentu miejscem idealnym. Most spinający dwa brzegi do Schumana pasuje wyjątkowo. Był to człowiek urodzony w Luksemburgu, miejscu różnych języków i tradycji – byłem w sąsiedztwie jego domu, w dzielnicy Grund – wykształcony w Niemczech, który uniwersyteckie wykształcenie dopełnił w Strasburgu. Umiał to wszystko w sobie połączyć. Jego mostowy pomnik mógłby pełnić funkcję ochronną. Przed różnymi powodziami, nie tylko tymi rozumianymi dosłownie, które nas dziś zalewają. Bo on jest – dokonał tego wraz z Adenauerem – strażnikiem wspólnoty europejskiej.
– Gdzie w Opolu widziałby pan miejsce dla pomnika Schumana?
– Trzeba by pytać ekspertów, inżynierów, konserwatora zabytków, ale podobno jest w tej chwili ogłoszony przetarg na projekt rewitalizacji żółtego mostu. W jego sąsiedztwie – po prawej stronie – jak się idzie od Urzędu Wojewódzkiego w stronę rynku znajduje się nieduży postument. To byłoby miejsce idealne.
– W perspektywie byłby rynek miasta, które w swej historii było i polskie, i czeskie, i niemieckie. A także kościół Franciszkanów, który przypominałby głębokie chrześcijaństwo Schumana, kandydata na ołtarze, którego dekret o heroiczności cnót papież ogłosił.
– Taki pomnik byłby formą dowartościowania Schumana mocno u nas niedocenianego. W Europie są jego pomniki, ulice i place. Nie ma ich w Polsce, która jest beneficjentem Unii Europejskiej i potrafi korzystać – właśnie będąc Unii – z tej wolności, którą sobie wywalczyliśmy. Sondaże pokazują, że nadal jesteśmy – jako społeczeństwo euroentuzjastyczni. I dlatego Schuman powinien być uhonorowany, bo dał nam – tworząc zalążki Unii Europejskiej – niesamowitą swobodę. Kiedy chciałem studiować i pracować we Francji jako młody człowiek, wiązało się to z mnóstwem komplikacji. Dzisiaj – dzięki takim ludziom jak on – młodzi ludzie mają niebywałą szansę bycia naprawdę obywatelami Europy i świata.
– Rozumiem, że pan by pod taki pomnik przyszedł i zapalił pod nim znicz lub położył kwiaty?
– Na pewno bym się na tym pasażu zatrzymał. I na pewno byłby to jeden z niewielu pomników, przed którymi chciałbym znicz zapalić. Bo to byłaby okazja uhonorowania człowieka bardzo zasłużonego i równie u nas niedocenionego.
– Po nieodległej – jak sądzę – beatyfikacji, pomnik Schumana może się stać także miejscem kultu?
– Tak, choć myślę, że w świecie i w społeczeństwie wciąż się mocno laicyzującym, przebiłby się on do świadomości przede wszystkim jako ojciec Europy. Tak jest dzisiaj postrzegany na Zachodzie – w Luksemburgu, w Brukseli i we Francji. Wymiar religijny jest mniej akcentowany. Natomiast bardzo eksponuje się to, że dzięki Schumanowi Francuzi i Niemcy potrafili sobie – mimo wojennych cmentarzy z ogromną liczbą ofiar – podać ręce. Kiedyś gwarantem pokoju w Europie był sojusz brytyjsko-francuski. Dzisiaj jest nim sojusz francusko-niemiecki. Za czasów Karola Wielkiego był to jeden organizm. Z czasem się podzielił. To, że udało się po tysiącu lat tę więź przywrócić to był absolutny majstersztyk. Schuman i Adenauer wspólnie tego dzieła dokonali. W powszechnej świadomości często nie istnieje pamięć o tym, z czego wzięła się Unia Europejska i kto ją stworzył. Opolski pomnik Schumana mógłby tę pamięć ożywiać.
Czytaj też: Eksperci i politycy są zgodni: Robert Schuman zasługuje na upamiętnienie w Opolu
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „Opolska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania.