Projekt realizowało stowarzyszenie „Europa Iuvenis”, a dzięki niemu w gminach powstały strategie dla młodzieży, które stworzyła ona sama, we współpracy z gminami.
– Efektem końcowym projektu jest tworzenie lokalnych strategii młodzieżowych dla gmin, w każdej strategii znalazł się postulat dotyczący przestrzeni dla młodych – podkreśla Magdalena Lenartowicz, prezes stowarzyszenia „Europa Iuvenis”. – W ramach tego projektu młodzież brała udział w warsztatach, prowadziła konsultacje, uczyła się tworzyć własne projekty. Niektórzy uczestnicy są jeszcze ze szkół podstawowych.
Z piątkowego podsumowania samorządowcy wychodzili z symbolicznym, okazałym „skrzydłokwiatem”.
– Chodzi o to, żeby ideę młodzieżowej aktywności i obywatelskości rozwijać. Jednocześnie, żeby nawiązywać do idei ekologicznych – wyjaśnia Magdalena Lenartowicz.
W doniczkę skrzydłokwiata wetknięto zdjęcia z wizyty studyjnej na Islandii, gdzie poleciało 12 młodych ludzi z różnych gmin Opolszczyzny. Z Reykiawiku, stolicy Islandii, wszyscy przyjechali z marzeniem o centrach młodzieżowych, które tam były zarówno w większych, jak i mniejszych miejscowościach.
O co chodzi młodzieży Opolszczyzny?
Nie domagają się oni wcale koncertów i celebrytów, którzy przyjechaliby do ich miejscowości.
– Chcą oświetlenia na ulicy, dodatkowych godzin zajęć językowych w szkołach, akcji ekologicznych, butelkomatów, koszy do segregacji śmieci – wylicza Magdalena Lenartowicz. – Mają bardzo dużo różnych pomysłów, pokazujących, że młodzież myśli, jak ich gmina może się dobrze rozwijać.
Projekt „Strategia: młodzieżowa Opolszczyzna!” tak naprawdę się nie kończy, bo zapoczątkował coś, co toczy się już własnym życiem. Uczył obywatelskości, pobudzał do aktywności i odpowiedzialności za swoją gminę jej młodych mieszkańców. Dotychczas rady młodzieżowe były tylko w większych gminach, a przy okazji projektu powstały także w mniejszych miejscowościach.
Na podsumowanie do Opola przyjechali samorządowcy zaangażowani w ten projekt i młodzi mieszkańcy tych gmin. Czasy, kiedy można było powiedzieć „Młody, jak dorośniesz, to pogadamy”, już dawno się skończyły, bo młodzi stają się pomysłodawcami i partnerami samorządowców w swoich gminach.
Największy problem, to dojazd do miasta
Z Paczkowa przyjechał przewodniczący rady gminy, Wiesław Barabasz, który mówi, że jest niezwykle dumny z wystąpienia przewodniczącego ich rady młodzieżowej.
– To bardzo dobrze, że u nas powstała taka rada – podkreśla Wiesław Barabasz. – Ta młodzież to taki łącznik wszystkich młodych z gminy z samorządem. Opracowywanie strategii rozpoczęli od ankiety wśród młodych mieszkańców gminy, by potem konsultować ją z samorządem.
17-letni Dawid Kloc, przewodniczący Młodzieżowego Forum Samorządowego Gminy Paczków mieszka w Unikowie, jest uczniem trzeciej klasy liceum.
– Największe problemy młodych ludzi z małych miejscowości dotyczą transportu publicznego, na linii miasto-wieś – tłumaczy Dawid. – Ten problem dotyczy nie tylko wsi i Paczkowa, ale też komunikacji małych miejscowości z powiatem, czyli Nysą.
A jak mu się układa praca z samorządem gminnym?
– W każdej chwili mogę zadzwonić do pani naczelnik i zgłosić jakiś problem – zapewnia Dawid. – Przykładem może być akcja promocyjna „poznaj swoich radnych”. Wystarczyło wykonać telefon do pani naczelnik, żeby dostać zgodę na zamieszczanie wizerunków radnych i ich opisów.
Jako sukces Forum Młodzieży w Paczkowie poczytują sobie stworzenie kina plenerowego.
– Decyzja zapadła, już czekamy na dofinansowanie wniosku na stworzenie tego kina – mówi Dawid. – Problemy, z którymi się do nas zwracają młodzi ludzie, dotyczą spraw pragmatycznych, które samorząd mógłby zrealizować.
Czy trafiają też do nich ich rówieśnicy z osobistymi problemami?
– To jeszcze bardzo długa droga, żeby zwracano się do nas z jakimiś sprawami osobistymi, tak, żeby twój problem stał się też moim, czy naszym problemem – przyznaje Dawid. – Choć ja na naszych spotkaniach staram się udostępniać taką przestrzeń po części oficjalnej, abyśmy mogli wspólnie podzielić się przeżyciami, które nas trapią każdego dnia. A jeżeli mógłbym zwrócić się do młodych ludzi z przekazem, to brzmiałby on tak: „Nie bójcie się rozmawiać o swoich uczuciach i emocjach z drugą osobą. Jeżeli czujecie, że potrzebujecie rozmowy, to rozmawiajcie. Bo to jest bardzo ważne, abyście dbali o siebie”.
Forum Młodzieży powołano m.in. w Dąbrowie. Teraz jest ono organem doradczym przy pani wójt Katarzyny Gołębiowskiej-Jarek.
– Problemy młodych, o których słyszę, są podobne do tych, które pojawiają się w wielu strategiach gmin – mówi Ilona Gwizdak-Sołtysek z UG w Dąbrowie. – Szczególnie dotyczą komunikacji publicznej.
Ale młodzi z Dąbrowy nie ograniczają się tylko do sygnalizowania problemów. Organizowali m.in. wielopokoleniowe warsztaty florystyczne, pomagają w przygotowaniu wielu imprez.
Lokalni patrioci
Julia Marcinowska, sekretarz Młodzieżowej Rady Gminy w Ozimku mówi, że w ich gminie doskonale się współpracuje z burmistrzem.
– Zgłaszane przez nas problemy są bardzo poważnie traktowane – podkreśla Julia. – Dotyczy to na przykład ekologicznych działań na naszym terenie.
Jak dodaje Julia, największym problemem jest odpływ młodych. Wystarczy, że chodzą do liceum w Opolu, więc zaczynają tam działać, a nie u siebie.
– Dlatego chcemy stworzyć przestrzeń dla młodych, gdzie mogliby się spotykać – mówi Julia.
Mocna reprezentacja pojawiła się z Lewina Brzeskiego, m.in. Kacper Grabny i Łukasz Janeczek. W opinii wielu osób, takie miejscowości jak Lewin Brzeski, to „sypialnie”, z których się ucieka. Ale ci młodzi ostro protestują.
– To nieprawda, bo nasza gmina bardzo intensywnie się rozwija – podkreśla Kacper Grabny. – Dla nas ważna jest strategia młodzieży na następne trzy lata kadencji, oparta na czterech filarach. Te filary to komunikacja, infrastruktura, integracja i wydarzenia. Chcemy, żeby nasza gmina była modernizowana, były rozrywki dla młodzieży.
A Łukasz Janeczek mówi, że jest bardzo dumny, iż może reprezentować ich młodzieżową radę gminy.
– Jestem bardzo zadowolony, że mogę się angażować w wiele spraw naszej gminy i mogę pomagać innym – podkreśla Łukasz. – – A ostatnio, jako radni młodzieżowi, organizowaliśmy eventy i zawody sportowe dla młodszych. Przyszło bardzo dużo ludzi. A co do zmian, to chcielibyśmy polepszyć komunikację publiczną, żeby mieszkańcy wsi mogli bezproblemowo dojechać do Lewina Brzeskiego.
Jako radni młodzieżowi zabiegają o trasę rowerową, park dla psów i szachownicę w mieście.
– Ważne jest także, aby dzieci ze Skorogoszczy mogły bezpiecznie dostać się do Przeczy – dodaje Łukasz. – Wiele z tych dzieciaków dojeżdża na rowerze do podstawówki, więc przydałaby się bezpieczna trasa rowerowa z oświetleniem. Właśnie jesteśmy w trakcie rozmów z gminą.
Jako młodzieżowa rada upominają się o stypendia dla młodzieży, bo jak mówią, to temat mocno pomijany. W efekcie, nawet jeśli ktoś ma bardzo dobre wyniki, to nawet nie wie, że może ubiegać się o stypendium.
Z gminy Ujazd przyjechali Kamil Bednarek i Dominika Muskała, uczniowie szkół ponadpodstawowych, ale też dziewczynki z podstawówki – Julia Oleś i Ania Kauch. Opowiadają, jak opracowali strategię w swojej gminie.
– Pół roku temu przeprowadziliśmy ankietę w naszych szkołach, w Ujeździe i okolicach – mówią. – A kiedy robiliśmy mural, to ludzie mogli przyjść i podzielić się swoim zdaniem na temat naszych pomysłów.
Przyszli dorośli i młodsi.
– Przyszli nawet z rady seniorów, a radni mówili, że mamy fajne pomysły – chwali się Dominika Muskała. – Naszym opiekunem została pani z urzędu gminy.
– A dla mnie najważniejsze jest, że słuchają młodzieży – zauważa najmłodsza uczestniczka spotkania, 11-letnia Ania Kauch.
Żeby urzędnicy rozumieli się z młodzieżą
Na to, jak ważne są młodzieżowe rady gminy i opracowane przez nie strategie, zwracają uwagę Dominika Piznal i Maksymilian Polis z Forum Młodzieży Województwa Opolskiego. Oni w projekcie stowarzyszenia „Europa Iuvenis” uczestniczyli od początku.
– Mamy wojewódzką strategię działania w sprawie młodzieży, ale kluczem do sukcesu są strategie lokalne, te dla gmin – podkreśla Maksymilian Polis, przewodniczący FMWO. – Bo problemy, jakie w nich występują, nie są wszędzie takie same.
Jak powstawały te strategie?
Były dwie ścieżki, pierwsza dla młodzieży, druga dla przedstawicieli samorządów, urzędników i osób pracujących z młodzieżą. Dla samorządowców były też szkolenia, jak skutecznie współpracować z młodzieżą.
– To podstawa, żeby dorośli wiedzieli, jak rozmawiać z młodymi ludźmi – tłumaczy Magdalena Lenartowicz, prezes stowarzyszenia „Europa Iuvenis”. – Ten program to było wzajemne uczenie się tej współpracy. Te dwie strony chciały się spotkać, ale nie zawsze potrafiły. Urząd ma swoje procedury, więc chodzi też o to, żeby nauczyć młodych tych procedur, jakie mamy narzędzia współpracy z samorządem, czyli konsultacje, petycje, czy napisanie urzędowego pisma.
Ta sztuka dialogu najwyraźniej udała się w tych 12 gminach, które objął program. Młodzi i urzędnicy otworzyli się na siebie. Być może, dzięki młodzieżowym radom i takim projektom, młodzi przestaną uciekać z tych miejscowości.
– Większość osób z młodzieżowych rad uczy się w większym mieście, ale działalność w tych radach to jest to, co ich trzyma w miejscu zamieszkania – podkreśla prezes stowarzyszenia „Europa Iuvenis”. – Próbują działać lokalnie i tym swoim działaniem inspirują młodszych.
Z Reykiawiku uczestnicy wyjazdu studyjnego przyjechali z marzeniem o centrach młodzieżowych.
– To nie dotyczy tylko Islandii, bo w krajach bałtyckich też to jest normalne – mówi Magdalena Lenartowicz. – Takie centrum nie jest miejscem zajęć zorganizowanych, ale przestrzenią dla młodzieży. Ona sama proponuje, co się tam ma dziać. Chcemy to przenieść na nasz grunt. Islandczycy nam pokazali, że nie trzeba na to dodatkowych pieniędzy. Oni finansują to z pieniędzy na profilaktykę, czyli odpowiednika naszego „korkowego”.