Mecz Mickiewicz SMS początkowo był wyrównany. Mało kto więc spodziewał się tego, że pierwsza partia zakończy się pogromem. Na początku goście prowadzili nawet 7:6. Któż by wówczas przypuszczał, że 10 kolejnych akcji wygrają podopieczni Mariusza Łysiaka. Niemała w tym zasługa kapitalnych i trudnych w odbiorze serwisów Szymona Berezy, który przestał zagrywać gdy w końcu sam popełnił błąd w tym elemencie. Niemniej i tak było już 16:8 dla ekipy w której gra. Jej przedstawiciele jednak nie spuszczali z tonu. I na finiszu tej partii również mieli niemalże dwa razy więcej punktów niż rywale.
Druga odsłona zaczęła się dla zespołu spod Łodzi nawet lepiej niż poprzednia. Szybko odskoczyli na 5:2, a potem byli o krok, dwa przed kluczborczanami. Ci do wyrównania doprowadzili dopiero gdy oba zespoły osiągnęły dwucyfrową liczbę punktów. Goście tym razem jednak nie przestraszyli się i później mieliśmy już dość wyrównany bój. Rywale nawet znowu odskoczyli na 14:12, wtedy jednak miejscowi przechylili na swoją korzyść trzy akcję z rzędu. Gracze SMS-u jednak nie odpuszczali. I dalej mieliśmy bój co się zowie. Żadna z ekip nie zamierzała odpuszczać. Aż doszło do gry na przewagi. Więcej zimnej krwi zachowali rywale i zwyciężyli 29:27.
W trzecim secie goście wciąż nie odpuszczali. Ba! Z biegiem czasu znowu zaczęli przejmować inicjatywę. Na tyle, że w pewnym momencie było 13:10 dla nich, a potem utrzymywali przewagę. Gdy jednak po zbiciach Jana Siemiątkowskiego mieliśmy remis po 19 wydawało się, że kluczborczanie wrócą do kontroli nad wydarzeniami na parkiecie. Nic bardziej mylnego. Rywale znowu wytrzymali presję i finalnie triumfowali do 22!
Powrót z dalekiej podróży
Początek kolejnej części to dalej dobra gra ekipa ze Spały, która prowadziła 8:6. Na szczęści podopieczni Mariusza Łysiaka wreszcie się przebudziła. Na tyle, że w czasie gdy rywale zdobyli trzy punkty oni potroili swój stan posiadania. Prowadzenie 18:11 sprawiło, że mogli już trzymać rękę na pulsie. Nawet wtedy gdy przyjezdni zbliżyli się na cztery „oczka”.
W tie break lepiej weszli miejscowi, na co niemały wpływ miały serwy Michała Makowskiego. Gdy asa dołożył Konrad Mucha to było już 8:3 dla nich. Dzięki czemu grało się już im znacznie spokojniej i wygrali piątą część 15:10.
Tym samym kluczborczanie mają na koncie 52 punkty w tabeli Tauron 1 Ligi. Z 25 meczów wygrali 18. Do końca rundy zasadniczej zostało im pięć gier.
Mickiewicz Kluczbork – SMS PZPS Spała 3:2 (25:13, 27:29, 22:25, 25:20, 15:10)
Mickiewicz: Bereza (2 pkt), Górski(12), Mucha (17), Siemiątkowski (13), Mendel (3), Olczyk (8), Jaskuła (libero) oraz Łysiak (libero), Michalski (1), Linda (9), Kopacz (2), Makowski (8)