Kandydatki chcą dostatniej i bezpiecznej Polski, w której wszyscy mają jednakowe szanse na edukację i opiekę zdrowotną, a gospodarka na rozwój. Wtórowali im panowie parlamentarzyści.
– Niech to będzie ostatnia kampania, w której musimy walczyć o prawa kobiet. Tak, żeby elementarne prawa stały się częścią porządku prawnego i umowy społecznej. Aby na zawsze ukonstytuowano prawa kobiet. My, kandydaci i kandydatki z KO, jesteśmy jedynym gwarantem, że to się zmieni na stałe – mówił poseł Witold Zembaczyński.
Natomiast poseł Tomasz Siemoniak, jedynka na opolskiej liście KO do Sejmu, zdradził, że ostatniego dnia przed wyborami kandydaci mogą paść ze zmęczenia.
– Ale tutaj chodzi o każdy głos. Tutaj chodzi o Polskę – dodał Siemoniak.
Małgorzata Kidawa-Błońska: Ludzi dobrej woli jest więcej
Gościem specjalnym konferencji pod opolską Nike była posłanka Małgorzata Kidawa-Błońska.
– Już wszyscy wiemy, że to najważniejsze wybory. Polki i Polacy poczuli, że to czas, by upomnieć się o swoją godność, prawa i uczciwość w polityce. Chcemy odbudować więzi społeczne. Ludzi dobrej woli jest więcej – stwierdziła.
Małgorzata Kidawa-Błońska mówiła, że kandydaci do parlamentu każdego dnia widzą, że Polacy chcą zmian.
– A jestem tutaj głównie dlatego, żeby zachęcić wszystkich do udziału w wyborach. Szczególnie kobiety – podkreśliła.
Zachęcała, by na listach wyborczych szukać kobiet, dzięki którym świat jest o wiele bardziej przyjazny właśnie dla pań.
Najgorsze wskaźniki urodzeń po wojnie
Senator Danuta Jazłowiecka, teraz kandydatka do Sejmu, zwróciła uwagę na niespokojny świat, w którym pojawiają się populiści. A Polsce mamy nie tylko kryzys gospodarczy, ale też w edukacji, gdzie brakuje nauczycieli.
– Kryzys w ochronie zdrowia, olbrzymia inflacja z coraz wyższymi kosztami utrzymania i uznaniowe emerytury – wyliczała senator Jazłowiecka.
Barbara Kamińska, opolska radna i kandydatka do Sejmu stwierdziła, iż od przyszłych parlamentarzystów zależy, jaki los czeka nasze dzieci. I czy będą się rozwijały przedsiębiorstwa.
Monika Jurek z Brzegu powiedziała, że to jest inna kampania, niż ta sprzed czterech lat.
– Wielkim optymizmem naładował nas Marsz Miliona Serc i tę energię trzeba przekazywać – powiedziała.
Dlatego w najbliższą niedzielę organizują Marsz Brzeskich Serc.
Poseł Tomasz Kostuś zwrócił uwagę na depopulację, która w dużej mierze jest konsekwencją tego, że kobiety boją się zachodzić w ciążę. Polska ma najgorsze wskaźnik urodzeń po drugiej Wojnie Światowej, przy rekordowych zgonach.
Czytaj także: Opolscy listonosze muszą rozprowadzać ohydną propagandę
Fot. Jolanta Jasińska-Mrukot