Przedstawicielom beniaminka listopad ewidentnie służył. Najpierw zremisowali w derbach z MKS-em Kluczbork, potem ograli klub Łukasza Piszczka, czyli LKS Goczałkowice Zdrój, a na sam koniec ich niesamowity bój w Gorzowie Wielkopolskim z tamtejszą Wartą zakończył się wynikiem 4-4. Tym samym w czterech meczach rozgrywanych w tym okresie zdobyli pięć punktów. To prawie tyle samo, ile w 14 pojedynkach w sierpniu, wrześniu i październiku. Niemniej, z 11 „oczkami” (bramki 17-41) na koncie wciąż są w strefie spadkowej. Aczkolwiek nie przezimują jako outsider grupy III.
Tak, czy inaczej, ten sezon jest już znacznie lepszy niż pierwsze podejście ekipy spod Grodkowa do 3. ligi w ramach kampanii 2019/20. Tą którą przerwano po 18 kolejkach ze względu na światową pandemię Covid-19. Wówczas to we wszystkich meczach zespół ten zdobył zaledwie cztery punkty. W dodatku teraz w siódmej kolejce wreszcie zanotował historyczny triumf w tych rozgrywkach, ogrywając (4-2) rezerwy Rakowa Częstochowa.
Tymczasem poznaliśmy już plan sparingów podopiecznych Jakuba Reila w okresie zimowym
- 24.01: Lechia Dzierżoniów (4 liga dolnośląska)
- 27.01: Polonia Nysa (4 liga opolska)
- 3.02: Ślęza Wrocław (3 liga, grupa III)
- 10.02: Słowianin Wolibórz (4 liga dolnośląska)
- 17.02: Małapanew Ozimek (4 liga opolska)
- 21.02: Po-Ra-Wie Większyce (4 liga opolska)
- 24.02: Moto-Jelcz Oława (4 liga dolnośląska)
Rozmowa z drugim trenerem LZS-u Starowice Dolne
Łukasz Baliński: Gdybyście grali przez całą rundę tak jak w listopadzie, to bylibyście poza strefą spadkową.
Jan Jędrychowski: Faktycznie, nawet po meczu w Gorzowie Wlkp., w szatni pół żartem, pół serio mówiliśmy, że dla nas ta runda jeszcze mogłaby potrwać, bo te ostatnie pojedynki naprawdę napawają sporym optymizmem. Ten niezły listopad wlał sporo entuzjazmu w to, co robimy, że idzie to wszystko w dobrym kierunku
– To też pokazuje, jak ważny w sporcie jest „mental”.
– Zdecydowanie. Kiedy chłopaki zremisowali derby, a tydzień potem wygrali swój drugi mecz, to od razu dało się zauważyć, jak wzrasta ich wiara w swoje umiejętności. Dzięki temu, gdy ze wspomnianą Wartą przegrywaliśmy w końcówce 2-3, czy 3-4, to dalej walczyli i wierzyli, że można pokusić się o remis. I tak też się stało.
– Patrząc jednak globalnie na jesień w waszym wykonaniu to „szału nie ma”.
– Strata do bezpiecznej pozycji jest na ten moment duża, bo wynosi osiem punktów, ale patrząc przez pryzmat tej rundy to naprawdę było kilka meczów, gdy nie odstawaliśmy od czołówki ligi. Jak choćby przeciwko Karkonoszom w Jeleniej Górze czy ze Ślężą Wrocław u nas, gdzie byliśmy nawet zespołem dominującym i powinniśmy dopisać sobie trzy „oczka”. W takich spotkaniach jak z Cariną Gubin czy z Lechią Zielona Góra także mogliśmy pokusić się o zdobycz punktową. Mamy nadzieję, że po dobrze przepracowanej zimie do końca będziemy walczyć o utrzymanie. Tylko przydałoby się tez nieco więcej szczęście. Niemniej jesteśmy pozytywnie nastawieni.
– Chyba najbardziej doskwierał wam brak strzelca. Najskuteczniejsi Adam Setla i Michał Skowron zdobyli tylko po trzy bramki.
– Adam Setla to bardzo dobry zawodnik i jeśli tylko był zdrowy, to pokazywał się z dobrej strony. Po kontuzji ciężko było mu jednak wrócić do tej optymalnej formy czy to pod względem motorycznym czy operowania piłką. Aczkolwiek ostatnie mecze w jego wykonaniu naprawdę wyglądały nieźle. I mamy nadzieję, że zimą nie przydarzy mu się żadne kontuzja i solidnie przepracuje ten okres. A potem mocno powiększy swój dorobek. Niemniej na pewno w przerwie między rundami będziemy szukać wzmocnień. Choćby graczy o statusie młodzieżowca.
– Tymczasem powoli już żegnacie się z piłką w tym roku.
– Do końca listopada chłopaki są jeszcze w treningu, a później będą mieli cały grudzień wolny od wspólnych zajęć. Następnie około 8 stycznia spotykamy się znowu. Ważne by w tym czasie troszeczkę ich i nasze głowy odpoczęły od piłki nożnej. Dzięki czemu wszyscy wrócimy pełni optymizmu i zapału do pracy.