„Wdowia emerytura” – jakie są założenia?
Inicjatywa korzeniami sięga kampanii parlamentarnej z 2019 roku. – Wtedy prezentowałem ją jako jeden z projektów, który chciałbym zrealizować w razie uzyskania mandatu poselskiego. Nie udało się, ale pomysłu nie zarzuciłem i promowałem go na poziomie centralnym. Tym bardziej się cieszę, że udało się przekonać szefostwo Nowej Lewicy do tego, aby uczynić go jednym z jej postulatów i rozpocząć zbiórkę pod podpisów pod obywatelskim projektem ustawy zmieniającym system emerytalny – mówi Piotr Woźniak.
Obecnie w sytuacji śmierci współmałżonka wdowa lub wdowiec staje przed wyborem: pozostać przy własnej emeryturze, albo z niej zrezygnować na rzecz 85 proc. świadczenia, jakie pobierał małżonek.
– To nie jest sprawiedliwe społecznie. Ludzie przez lata odprowadzali składki i płacili podatki. I nie raz jest tak, że po śmierci partnera druga osoba zostaje z niczym – mówi Piotr Woźniak.
– Dlatego proponujemy tzw. „wdowią emeryturę”. To rozwiązanie zakłada, że po śmierci współmałżonka wdowa bądź wdowiec otrzymywać będzie połowę emerytury swojej drugiej połówki. Dziedziczenie części świadczenia mogłoby mieć miejsce także wtedy, gdy zmarły współmałżonek nie osiągnął jeszcze wieku emerytalnego – tłumaczy współprzewodniczący Nowej Lewicy w woj. opolskim.
– Dzięki temu takiej osobie łatwiej byłoby udźwignąć koszty samodzielnego życia. A musimy pamiętać, że seniorzy nie raz opiekują się jeszcze swoimi wiekowymi rodzicami, albo muszą bardzo dużo płacić za lekarstwa – argumentuje Piotr Woźniak.
„Wdowia emerytura” – wkrótce zbiórka podpisów
Szacuje, że wprowadzenie „wdowiej emerytury” kosztowałoby budżet państwa kilkanaście miliardów złotych w skali roku. – Pamiętajmy jednak, że wskutek inflacji dochody do budżetu państwa wzrosły 80 mld zł. Koszt nie byłby więc aż tak wysoki, jak mogłoby się wydawać – twierdzi polityk lewicy.
Piotr Woźniak wskazuje, że wkrótce do marszałek Sejmu Elżbiety Witek trafi obywatelski projekt ustawy w sprawie „wdowiej emerytury”.
– Potem będziemy mieli 90 dni na zbiórkę podpisów. Liczymy, że szybko uda nam się zebrać kilkaset tysięcy podpisów poparcia. Nie tylko od sympatyków lewicy. Ten projekt jest korzystny dla wszystkich, niezależnie od preferencji politycznych. Stąd liczę na poparcie innych formacji dla tej inicjatywy – mówi.
Zbiórkę podpisów poparcia pod projektem Nowa Lewica zamierza prowadzić w miastach woj. opolskiego. Będą to robić także działacze Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowy w zakładach pracy.