Koszykarze z Opola kiepsko weszli w mecz, bo przez blisko cztery minuty nie potrafili trafić do celu i przegrywali 0:7. Z kolei na 200 sekund przed końcem premierowej odsłony mieli na koncie tylko dziewięć „oczek”. Na szczęście finisz tej części już należał do nich. Sygnał do ataku dały Marcin Kowalczyk akcją „3+1”. Ostatecznie tę kwartę goście wygrali 24:21.
Na inaugurację kolejnej nawet powiększyli przewagę, ale z biegiem czasu coraz bardziej razili w ataku. Dość napisać, że przez blisko połowę tej odsłony nie zdobyli punktu z gry. Trudno więc się dziwić, iż w pewnym momencie było już 38:29 dla Polonii. Na tym zresztą jej przedstawiciele nie przestawali, bo jeszcze przed przerwą osiągnęli 12 „oczek” przewagi.
Tuż po zmianie stron podopieczni Roberta Skibniewskiego jednak mocno odżyli. Zaliczyli choćby kapitalne 250 sekund. Przez ten okres zdobyli bowiem 16 punktów, a stracili tylko dwa. Dzięki czemu wyszli na prowadzenie 58:53. I potem już do końca tej części byli o krok, dwa przed rywalami.
Początek czwartej kwarty to pojedynek Adama Kaczmarzyka z rywalami w rzutach z dystansu. Nasz zawodnik w niespełna dwie minuty trafił w ten sposób trzykrotnie, a miejscowi odpowiedzieli tym samym i było po 76. Zanosiło się więc na zacięty bój do samego końca. Po „trójce” Kowalczyka na półmetku tej odsłony na 81:77 dla opolan wydawało się, że wreszcie nieco uspokoili grę. Niestety, wówczas to zupełnie stanęli w ataku, bo przez blisko pięć minut nie powiększyli swojego dorobku. Trafienie Kaczmarzyka w końcówce było już ich „łabędzim śpiewem”….
Niemniej nasi koszykarze po 25 meczach mają na koncie 29 punktów i wciąż są na pozycji uprawniającej do gry w play off.
Polonia Bytom – Weegree AZS Politechnika Opolska 89:84 (21:24, 28:16, 15:25, 25:19)
Weegree AZS: Kaczmarzyk 26, Kowalczyk 15, Pabian 13, Ratajczak 9, Kobel 8, Mielczarek 7, Białachowski 4, Jodłowski 2, Kroczak, Skiba.