W inauguracyjną odsłonę lepiej weszli goście, którzy dzięki pięciu punktom Marcina Kowalczyka objęli prowadzenie 7:3. Radomianie jednak nie odpuszczali i najpierw nie pozwoli się im rozpędzić, a następnie udanie finiszowali, co pozwoliło im wygrać tę część spotkania 22:17… w czym duża „zasługa” dwóch trafień z dystansu pod rząd.
Na początku drugiej kwarty w szeregach opolan wykazał się Hubert Pabian, potem przypomniał o sobie Kowalczyk i nasi koszykarze znowu przejęli kontrolę nad meczem. Tym bardziej, że nie tyle szczególnie świetnie atakowali, co bronili. Dość napisać, iż w tym rozdaniu stracili tylko dziewięć „oczek”. Wszystko to spowodowało, iż na przerwę schodzili przy wyniku 36:31 na tablicy dla nich.
Po zmianie stron znowu mieliśmy dość wyrównany boj, jednak zdawało się, że podopieczni Roberta Skibniewskiego jednak „trzymają rękę na pulsie”. Tym bardziej, że w pewnym momencie – po trafieniu Michała Jodłowskiego – odskoczyli na 49:42. I taką też przewagą na ich korzyść (57:50) zakończyła się trzecia partia.
Niestety w czwartej odsłonie nastąpił spory zastój przyjezdnych w ofensywie. Po tym jak do kosza trafił Adam Skiba to następnie przez blisko minut żaden z opolan nie potrafił powtórzyć tego „wyczynu”. To spowodowała, że miejscowi niemalże zniwelowali straty. Co prawda niemoc przerwał trafieniem zza linii 6.75m Jakub Kobel (na 62:58), ale rywale nie zamierzali się zatrzymywać. Jeszcze chwilę trwała wymiana „ząb za ząb”, niemniej finisz należał już do faworytów, którzy pewnie wygrali ostatnią kwartę, bo aż 22:11.
Tym samym nasz team z dziewięcioma punktami na koncie (dwa zwycięstwa, pięć porażek) aktualnie zajmuje 13 miejsce w stawce 18 ekip zaplecza elity.
HydroTruck Radom – Weegree AZS Politechnika Opolska 72:68 (22:17, 9:19, 19:21, 22:11)
Weegree AZS PO: Kowalczyk 16, Pabian 13, Białachowski 11, Kobel 7, Ratajczak 6, Kroczak 5, Jodłowski 4, Skiba 4, Kapuściński 2.