Tym samym triumfem nad Górnikiem Wałbrzych przedłużyli zwycięską serię do ośmiu gier. Także dzięki temu umocnili się oni na czwartym miejscu w tabeli całego zestawienia (pełna tabela TUTAJ). A warto dodać, iż tym pojedynkiem zakończyli pierwszą rundę zmagań.
Koszykarze Weegree pokonali lidera
Goście sobotniego pojedynku świetnie zaczęli, szczególnie w defensywie. Wszak do półmetka premierowej odsłony dali sobie trafić do kosza tylko raz i to z „osobistego”. W znacznej mierze dzięki temu po upływie sześciu minut gry prowadzili 11:3. Miejscowi jednak w końcu się obudzili i gdy zostało 100 sekund do końca tej części gry tracili już tylko punkt do opolan. Niemniej ci i tak wygrali inauguracyjną „ćwiartkę” 21:17.
W drugiej wcale nie odpuszczali i na jej całym jej dystansie jeszcze lepiej spisywali się w obronie. Dość napisać, iż także dzięki temu wałbrzyszanie znowu zanotowali fatalne sześć minut w ofensywie. Tym razem w tym czasie zdobyli tylko dwa „oczka”. Niestety, nasi koszykarze jakoś szczególnie mocno tego nie wykorzystali, niemniej było wówczas 32:22. Jako, że później wciąż nie było fajerwerków w ataku to na przerwę przyjezdni schodzili przy korzystnych dla nich wyniku 37:31.
Po zmianie stron podopieczni Roberta Skibniewskiego starali się odpierać ataki gospodarzy, ale ci sugestywnie niwelowali straty. Aż wreszcie, niemalże w połowie trzeciej kwarty, po raz pierwszy w tym meczu wyszli na prowadzenie (48:46). Na szczęście podziałało to na opolan niczym zimny prysznic. Szybko odpowiedzieli siedmioma punktami z rzędu, a potem – mniej lub bardziej odpierając ataki – wyszli na czwartą odsłonę przy stanie 61:54 na swoją korzyść.
W niej faworyci starcia znowu po pewnym czasie doprowadzili do remisu (po 68). Wówczas to zaczął się prawdziwy bój oko za oko. Łącznie z dramatycznymi próbami z dystansu. Zarówno celnymi jak i nie. Na finiszu udało się po razie. W związku z czym przy końcowym wyniku 78:78 trzeba było grać dogrywkę.
Wówczas to przyjezdni znowu dobrze prezentowali się w obronie, a przy tym świetnie egzekwowali rzuty wolne. To w dodatkowym czasie okazała się swoistego rodzaju recepta na sukces. Chwała należy się im tym większa, iż całe spotkanie rozegrali w siódemkę. W dodatku bez jednego ze swoich liderów, mianowicie Adama Kaczmarzyka.
Górnik Wałbrzych – Weegree AZS Politechnika Opolska 85:90 (17:21, 14:16, 26:27, 21:14, d. 12:7)
Weegree: Kobel 24, Rutkowski 23, Lis 15, Jodłowski 9, Maciejak 7, Reid 7, Białachowski 5.
Czytaj także: Młode koszykarki z Głuchołaz miały się uczyć, a to one dają lekcję!