Kobiety na opolskim rynku pracy przeważają wśród bezrobotnych
Obserwatorium Rynku Pracy Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Opolu przygotowało statystyki dotyczące bezrobotnych kobiet. Wynika z nich, że na koniec stycznia 2023 roku w powiatowych urzędach pracy województwa opolskiego zarejestrowanych było 21 798 osób bezrobotnych, 12 236 z nich stanowiły kobiety, czyli 56 proc. ogółu bezrobotnych. Niespełna połowa z nich to mieszkanki wsi.
Niższe wykształcenie i brak kwalifikacji zawodowych idą w parze z brakiem pracy lub niechęcią do jej podjęcia. Z danych opolskiego WUP wynika bowiem, że ponad 36 proc. bezrobotnych pań nie posiada żadnych kwalifikacji zawodowych, a zaledwie 14 proc. kobiet bezrobotnych ma wykształcenie wyższe. Natomiast większość pań bezrobotnych, ponad 88 proc., przed rejestracją w urzędzie – pracowała.
Statystyki wskazują także, że nie wszystkim młodym mamom łatwo jest podjąć decyzję o wejściu lub powrocie na rynek pracy. Okazuje się, że blisko 30 proc. kobiet zarejestrowanych jako bezrobotne nie podjęło zatrudnienia po urodzeniu dziecka.
Kobiety na rynku pracy w danych WUP Opole:
- 10 802 (88,3 proc.) to kobiety, które pracowały przed rejestracją w urzędzie
- 5 591 (45,7 proc.) kobiet bezrobotnych zamieszkuje na wsi
- 4 434 (36,2 proc.) kobiet zarejestrowanych nie posiada żadnych kwalifikacji zawodowych
- 3 637 (29,7 proc.) kobiet zarejestrowanych to kobiety, które nie podjęły zatrudnienia po urodzeniu dziecka
- 2 335 (19,1 proc.) kobiet zarejestrowanych nie posiada doświadczenia zawodowego
- 1 434 (11,7 proc.) to kobiety dotychczas niepracujące
- 432 (3,5 proc.) kobiet zarejestrowanych to cudzoziemki
Kobiety na opolskim rynku pracy. Na jakie wsparcie mogą liczyć?
WUP uruchomił serię projektów „Opolskie dla rodziców i dzieci”, które polegały na dofinansowaniu opieki żłobkowej dla rodziców powracających do pracy po przerwie związanej z opieką nad małym dzieckiem.
– W projekcie mogli wziąć udział również ojcowie, ale 95 proc. uczestniczek to kobiety. W latach 2017-2023 wsparliśmy w ten sposób ponad 1000 mieszkańców naszego województwa – informuje Renata Cygan wicedyrektor WUP w Opolu ds. Usług Rynku Pracy.
Obecnie ważnym komponentem większości projektów aktywizacyjnych realizowanych przez WUP i PUP-y jest możliwość pokrycia kosztów opieki nad osobą zależną. Chodzi nie tylko o dzieci, ale i innych krewnych wymagających opieki ze względu na stan zdrowia czy wiek. Dzięki temu kobiety uczestniczące w szkoleniach, stażach lub innych formach wsparcia proponowanych przez urzędy pracy mają z czego sfinansować tę opiekę.
– Regionalny rynek pracy jak najbardziej potrzebuje wykwalifikowanych kobiet – podkreśla Krzysztof Duraj, kierownik Obserwatorium Rynku Pracy WUP w Opolu. – Instrumentem pozwalającym na zwiększanie kwalifikacji zawodowych jest Krajowy Fundusz Szkoleniowy (KFS), dostępny w powiatowych urzędach pracy. Jest on skierowany do osób pracujących (wsparcie na pokrycie kosztów szkoleń zawodowych i studiów podyplomowych udzielane jest na wniosek pracodawcy).
Jak dodaje, jednym z priorytetów KFS jest właśnie kształcenie pracowników w zawodach deficytowych, na które istnieje zwiększone zapotrzebowanie na rynku pracy. – To także kształcenie osób wracających do pracy po przerwie związanej z opieką nad małym dzieckiem – dodaje Krzysztof Duraj.
Jak informuje WUP w Opolu, na rok 2023 w województwie opolskim przeznaczono ponad 5 mln zł na wsparcie pracodawców i ich pracowników w ramach Krajowego Funduszu Szkoleniowego.
Feminizacja rynku pracy. W Polsce powoli do przodu
Faktem jest, że kobiety na rynku pracy wciąż muszą mocniej walczyć o swoją pozycję niż mężczyźni. Dr hab. Rafał Muster, prof. Uniwersytetu Śląskiego przypomina, że zgodnie z prawem nie można dyskryminować kandydatów do pracy m.in. ze względu na płeć, wiek, niepełnosprawności, przynależność związkową czy orientację seksualną.
– To właśnie temat płci jest akcentowany bardzo mocno, m.in. w kontekście zatrudniania czy później ewentualnych awansów stanowiskowych czy płacowych – mówi prof. Muster pełniący funkcję dyrektora Instytutu Socjologii na Wydziale Nauk Społecznych UŚ. – A w praktyce wszyscy wiemy, jak to wygląda.
Socjolog zauważa, że rynek pracy kształtuje również struktura podmiotów funkcjonujących na poszczególnych lokalnych rynkach.
Przemysł tylko dla mężczyzn? Prawo zaprzecza, a praktyka…
– Faktem jest, że mamy pewne branże, w których mężczyźni mają większe szanse podjęcia pracy. Są po prostu preferowani przez pracodawców, choć litera prawa tego zabrania. Taki trend jest widoczny na przykład w przemyśle, gdzie w pracy jest wymagana określona siła fizyczna. Takie typowo przemysłowe rynki pracy widać wyraźnie w woj. śląskim. Dla przykładu w Jastrzębiu-Zdroju mamy bardzo wyraźną nadreprezentację kobiet w bezrobociu – mowa o poziomie ponad 60 proc. – opowiada.
Jak więc wprowadzić równowagę zatrudnienia w regionach zdominowanych przez „męskie” zawody? Prof. Rafał Muster zauważa, że odwrócenie negatywnych trendów na rynku pracy kobiet mogłoby zmienić wprowadzenie innych podmiotów na rynek.
– Warto byłoby sprawdzić, czy w takich regionach nie przydałaby się na przykład bardziej rozwinięta sfera usług. To sprawiłoby, że paniom łatwiej byłoby zdobyć trwałe zatrudnienie – zauważa.
Jak dodaje, z drugiej strony, w polskim społeczeństwie wciąż popularny jest model wedle którego to mężczyzna pracuje, a kobieta zostaje w domu.
– Taki układ funkcjonuje przede wszystkim w środowiskach konserwatywnych, wiejskich czy robotniczych, gdzie na przykład mężczyzna bardzo dobrze zarabia w przemyśle wydobywczym. Mimo to przez ostatnie dekady nastąpiła mocna zmiana tego trendu w kierunku feminizacji zatrudnienia. Kobiety są już od dawna mocno widoczne na rynku pracy.
Kobiety na opolskim rynku pracy w zmaskulinizowanych zawodach już nie szokują
Prof. Rafał Muster podkreśla, że współczesne Polki, już od dłuższego czasu, znakomicie się odnajdują w zawodach kojarzonych wcześniej głównie z mężczyznami.
– Bezwzględnie kobiety są w stanie funkcjonować w dotąd stereotypowo postrzeganych tzw. męskich zawodach. Nasze panie łamią te stereotypy i pokazują, że świetnie sobie radzą w policji, wojsku czy za kierownicą autobusu, trolejbusu czy tira. Tego jeszcze 10-15 lat temu nie było – wskazuje.
Ekspert rynku pracy przypomina, że o zatrudnieniu niezmiennie powinny decydować kompetencje i pewne predyspozycje.
– Przytoczę ciekawy wniosek z badania dotyczącego kobiet na rynku pracy. Choć mowa o projekcie, który odbył się ponad dziesięć lat temu, to interesujące są odpowiedzi pracodawców – mówi. – Na pytanie, dotyczące funkcjonowania kobiet w mocno zmaskulinizowanych rynkach pracy, pracodawcy twierdzili, że wolą zatrudnić mężczyzn. Właśnie ze względu na specyficzną strukturę pracy w przemyśle. Z drugiej jednak strony jako pracowników, lepiej ocenili kobiety. Ze względu na motywację, dyscyplinę pracy i zorganizowanie.
Podkreśla również, że w polskim społeczeństwie postępuje zmiana w postrzeganiu zawodów, jako te typowo kobiece i typowo męskie.
– Jeszcze wciąż trudno nam sobie wyobrazić mężczyznę na etacie wychowawcy w przedszkolu. Podobnie jak rzadko spotykamy pielęgniarzy. Ale już za jakiś czas mężczyźni, będą chętniej pracowali jako pielęgniarze. Wpłynie na to na pewno fakt, że w służbie zdrowia zarabia się teraz przyzwoite pieniądze – uważa prof. Muster.
– Z drugiej strony zauważmy, że jeszcze 20-30 lat temu, trudno było spotkać mężczyznę fryzjera. Dziś nikogo to już nie dziwi. Nikt nie ma wątpliwości, że panowie są w tym fachu świetni, zarówno jak panie.
Prof. Rafał Muster dodaje, że w budowaniu równego udział kobiet i mężczyzn w rynku pracy sprzyja wyzbycie się uprzedzeń, stereotypów i tolerancja.
– Sedno tkwi w edukacji i budowani społeczeństwa obywatelskiego. Trzeba się nauczyć zarządzać różnorodnością. Płeć nie może być determinantem wykonywania jakiegokolwiek zawodu. Na szczęście w Polsce to już się zmienia – kończy.