Katastrofa w Kanale Gliwickim – znów śnięte ryby w wodzie
Wieczorem z piątku na sobotę (z 8 na 9 września) w wodach Kanału Gliwickiego zauważono śnięte ryby. Społecznicy i aktywiści wkroczyli do akcji, dokumentując sytuację.
Z komunikatów zamieszczanych od weekendu przez Wody Polskie wynikało, że z kanału wyłowiono łącznie blisko 200 kilogramów martwych ryb. Pojawiły się podejrzenia, że to liczba zaniżona, a służby państwowe pod osłoną nocy próbują tuszować to, iż w Kanale Gliwickim trwa katastrofa. O wyjaśnienia w tej sprawie zwrócił się poseł Witold Zembaczyński z Koalicji Obywatelskiej.
Wody Polskie odpierały, że te podejrzenia są bezpodstawne, a ich pracownicy działają w Kanale Gliwickim tylko w ciągu dnia. Wojewoda Sławomir Kłosowski informował natomiast, że po posiedzeniu z udziałem szeregu służb zdecydował o zakazie korzystania z wód Kanału Gliwickiego. Wskazał też, że przy ujściu z Kanału Kędzierzyńskiego do Kanału Gliwickiego powstanie zapora z biostabilizatora.
Ekspert: Spóźnione ruchy pod publikę
– Wojewoda wprowadził zakaz korzystania z Kanału Gliiwickiego, ponieważ innej podjąć nie mógł. W tych wodach jest mnóstwo padliny – mówi prof. Bogdan Wziątek.
– Szacuje się, że to, co służby podejmują z wody, to ledwie ułamek. Na jedną śniętą rybę unoszącą się na powierzchni przypadają trzy, które opadły na dno. Katastrofa w Kanale Gliwickim jest faktem. Woda jest tak słona, jak w Bałtyku. Obecne działania są zwyczajnie spóźnione. To ruchy typowo pod publikę, mające ukryć dotychczasową bezczynność służb – uważa specjalista z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie.
Wskazuje, że montaż biostabilizatora na tym etapie już nic nie da, ponieważ ryby w Kanale Gliwickim padły.
– Sygnały o tym, że w Kanale Gliwickim są złote algi, miałem już dwa tygodnie temu. Wtedy widać było pierwsze martwe osobniki, na których widać było ślady świadczące o obecności tej algi w wodzie. Dopiero teraz decydenci podjęli jakieś działania. Które i tak nie eliminują problemu, że to, co było w kanale, spływa teraz do Odry – zauważa prof. Bogdan Wziątek.
Czytaj także: Grupa „Pod Prąd” z Opola walczy o rzekę Odrę. „Sami kręcimy sobie pętlę”
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „Opolska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania.