Krzysztof Ogiolda: Joseph Ratzinger jako kardynał i prefekt Kongregacji Nauki Wiary 28 października 2000 roku był na Wydziale Teologicznym UO. Wygłosił wykład o deklaracji „Dominus Iesus” w ramach wydziałowej inauguracji roku akademickiego. Ks. profesor był wtedy prodziekanem…
Ks. prof. Tadeusz Dola: To spotkanie było dla kardynała Ratzingera dużym zaskoczeniem. Wchodziliśmy z nim nie z góry po schodach, tylko bocznym wejściem. Kardynał od razu zobaczył aulę wydziałową, która mieści bodaj 550 miejsc. Była całkowicie wypełniona młodymi ludźmi, którzy w dodatku witali go naprawdę entuzjastycznie. Był zaszokowany. On jako prefekt Kongregacji Nauki Wiary miał świadomość problemów, jakie już wtedy miał Kościół na Zachodzie. Tam już była świadomość, że wiernych ubywa. A i informacje o skandalach obyczajowych też z pewnością do kongregacji już docierały. Tam pewnie nie był witany w podobny sposób. Ten opolski tłum młodych i entuzjazm wyraźnie dodał mu skrzydeł. Stanął za pulpitem i jako wykładowca wypadł świetnie. Mówił po niemiecku, abp Alfons Nossol tłumaczył. Dla nas to też było bardzo ważne. Deklaracja „Dominus Iesus” była wtedy świeżym dokumentem budzącym wielkie zainteresowanie, choć i pewne kontrowersje.
Ks. prof. spotkał się z kardynałem jeszcze w innych okolicznościach?
– Tak i to nawet dwa razy – wcześniej i później. W 2004 roku byłem jako dziekan wydziału w delegacji Uniwersytetu Opolskiego, która wręczyła – pod przewodnictwem rektora, prof. Józefa Musieloka – doktorat honorowy Janowi Pawłowi II. Przy tej okazji byliśmy także w Kongregacji Wychowania Katolickiego oraz w Kongregacji Nauki Wiary, gdzie spotkał się z nami kard. Joseph Ratzinger. Rektor Musielok, mówiący świetnie po niemiecku, opowiadał o naszym uniwersytecie. Ale kardynała szczególnie interesowały relacje między Wydziałem Teologicznym a państwowym uniwersytetem. On miał z Niemiec, z lat 60., nie najlepsze doświadczenia. I skłaniał się raczej w stronę modelu uniwersytetów katolickich. A nasz wydział był wtedy w bardzo dobrej sytuacji. Mieliśmy jeszcze ponad tysiąc studentów i bardzo dobre relacje z całą uczelnią. Mówiłem mu o naszych studentach, wykładach, organizacji wydziału. To było spotkanie oficjalne, ale w bardzo przyjaznej atmosferze.
A wcześniejsze niż w 2000 roku spotkanie?
– Jak pamiętamy, kardynał Joseph Ratzinger był na Górze św. Anny w 1983 roku na pielgrzymce mężczyzn. Tydzień po historycznym spotkaniu Opolan z Janem Pawłem II. Dzień przed spotkaniem z mężczyznami kardynał miał w kurii wykład dla księży. Był pozytywnie zaskoczony, bo przemawiał po łacinie, ale po wykładzie wywiązała się bardzo żywa dyskusja po niemiecku. Byli tam bowiem także starsi księża, którzy studiowali teologię przed wojną we Wrocławiu. Wśród nich ks. Paweł Krafczyk, proboszcz z Bytomia-Bobrka, który aktywnie zabierał głos. Kardynał chciał się też spotkać ze wspólnotą seminarium, ale klerycy byli już w domach – na wakacjach. Spotkał się zatem grupą pracujących w nyskim seminarium księży. Najpierw w domu profesorskim przy ul. Grodkowskiej w Nysie. Podejmował go w swoim mieszkaniu wtedy dyrektor ekonomiczny seminarium, a dziś biskup Paweł Stobrawa. Był też obecny ówczesny prefekt seminarium, bp Jan Kopiec. Kolację zjedliśmy w seminaryjnej jadalni. Seminarium wtedy kwitło. Na każdy rok zgłaszało się kilkudziesięciu kleryków. Bardzo się tym interesował i cieszył.