Implanty ślimakowe w USK Opolu. Zabieg, który ratuje słuch
– Wśród zoperowanych przez nasz zespół były dzieci, które nie słyszały od urodzenia, ale też dorośli, którzy utracili słuch, a dzięki operacji go odzyskali – mówi prof. dr hab. n. med. Krzysztof Morawski, kierownik Oddziału i Kliniki Otolaryngologii Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Opolu.
Jak informuje Edyta Hanszke-Lodzińska, rzeczniczka USK Opole, pierwszą w województwie opolskim operację wszczepienia implantu ślimakowego wykonano w lutym br. u niespełna 3-letniego wówczas chłopca. Dzisiaj mały pacjent jest już po zabiegu wszczepienia implantu w drugim uchu. W ostatnim czasie implanty ślimakowe wszczepiono m.in. 42-letniemu mężczyźnie, który stracił słuch z powodu przewlekłej choroby oraz seniorowi przed 80-tką.
Implanty najczęściej dla dzieci
– Większość z wykonanych przez nas w tym roku procedur dotyczyła dzieci. W poniedziałek 5 grudnia przeprowadziliśmy 18. w tym roku zabieg, a w planach mamy jeszcze co najmniej jeden. Wszyscy dotychczas zoperowani pacjenci się rehabilitują pod opieką specjalistów i obserwujemy u nich korzystny i dość szybki progres odzyskiwania możliwości komunikowania się w przypadku dorosłych oraz rozwoju rozumienia mowy i samej mowy u dzieci – opisuje prof. Krzysztof Morawski.
I wyjaśnia, że wskazaniem do takich zabiegów są głęboki niedosłuch i głuchota od urodzenia lub nabyte wtórnie – spowodowane chorobami, urazami lub zmianami wynikającymi z procesu starzenia się.
– Wszczepienie implantu u dorosłych pozwala im na utrzymanie aktywności społecznej. Z kolei dzieci, dzięki implantowi, mają szanse na prawidłowy rozwój ogólny, korzystanie z opieki i edukacji w masowych przedszkolach i szkołach, uprawianie większości sportów, także wodnych, podjęcie pracy w większości zawodów.
Takie operacje wykonuje się nawet przed ukończeniem 1. roku życia.
– Dzięki czemu możliwe jest szybkie rozpoczęcie procesu nauki stymulacji rozumienia i nauki mowy – tłumaczy opolski otolaryngolog.
Implant ślimakowy nawet na 20 lat
Wszczepiony u małego dziecka implant nie wymaga wymiany nawet przez 20 lat, bo ślimak rośnie w nieznacznym stopniu, a umieszczona wewnątrz ucha elektroda jest odpowiednio długa, zwinięta i rozprostowuje się wraz z dorastaniem pacjenta.
– Operacje wszczepienia implantów ślimakowych polegają na wykonaniu dojścia do ślimaka, bez naruszenia przewodu słuchowego zewnętrznego, błony bębenkowej i kosteczek słuchowych, a następnie umiejscowieniu elektrody implantu w jamie bębenkowej – wyjaśnia prof. Morawski.
Jak zaznacza, przy prawidłowym gojeniu się, pacjent jest w 2-3 dniu po operacji wypisywany do domu.
– Wraca do nas najpierw na zdjęcie szwów, a następnie – około miesiąc po zabiegu – na założenie części zewnętrznej implantu i uruchomienie procesora mowy, przez co dochodzi do stymulacji drogi słuchowej. Kolejny etap to rehabilitacja pod okiem specjalisty – objaśnia.
– Dzięki pozyskaniu takich specjalistów, jak profesor Krzysztof Morawski możemy w szpitalu uniwersyteckim realizować procedury medyczne wcześniej niedostępne w regionie dla mieszkańców województwa opolskiego – komentuje dr n. med. Andrzej Kucharski, dyrektor ds. lecznictwa USK w Opolu.
– Nie byłoby to możliwe bez finansowego wsparcia Opolskiego Oddziału Wojewódzkiego Narodowego Funduszu Zdrowia.