Hart Open
Chodzi tu o organizowany przez lata w Zawadzie HART Open, zaliczany do cyklu ITF, z pulą nagród 25 tysięcy dolarów. To właśnie tu pierwsze szlify w zawodowej rywalizacji zbierało wiele uznanych później tenisistek. Wszak w 2004 roku swój pierwszy turniej wśród seniorek, i to jako 16-latka, wygrała bowiem Angelique Kerber. Ta sama, która w 2016 roku okazała się najlepsza w Australian Open. Warto zaznaczyć, iż pod Opolem wystąpiły także m. in. Karolina Pliskova (wygrała tu w 2012 r.), Katerina Siniakova (triumf AD 2013), Jelena Ostapenko (finał 2014) czy sama Agnieszka Radwańska.
Co ciekawe turniej nie był zbyt szczęśliwy dla Polek. Indywidualnie nie wygrała żadna. Pięć z nich dotarło do finału, a były to Marta Domachowska (2003 rok), Joanna Sakowicz-Kostecka (2005), wspomniana Magda Linette (2010), Paula Kania (2010) i Katarzyna Piter (2017). Więcej radości biało-czerwone przynosiły w deblu. Jak choćby AD 2008 gdy wygrały Karolina Kosińska i Aleksandra Rosolska. Rok wcześniej dokonała tego Olga Brózda, ale w parze z Ukrainką Weroniką Kapszaj. Dwa razy triumfowała to pochodząca z Leśnicy Justyna Jegiołka. W 2016 roku w duecie z Łotyszką Dianą Marcinkevicą, a 12 miesięcy wcześniej z Rumunką Mihaelą Buzarnescu. W latach 2010/11 dwukrotnie do decydującego boju dotarły Magda Linette i Paula Kania.
Zawada nie zawadzała
Skąd więc w tak małej miejscowości największa tego typu impreza w regionie i jedna z większych w Polsce? To przede wszystkim zasługa Piotra Siłki właściciela specjalizującej się w branży motoryzacyjnej firmy Hart, który tenis darzy bardzo dużym sentymentem. Wszak sam kiedyś grał wyczynowo, najpierw w Piaście Gliwice, a później w opolskiej Odrze. Później już uprawiał go rekreacyjnie. Sportowo w jego ślady poszły także córki. Niemniej to on właśnie wymyślił turniej w tym miejscu i zainwestował w halę tenisową. W ten sposób na początku XXI wieku wystartowała omawiana tu impreza.
– Tenis to sport popularny na całym świecie. To dyscyplina dla każdego, zarówno amatora jak i profesjonalisty. Poprawia kondycję fizyczną i pracę serca, redukuje stres, doskonali refleks, pomaga w rozwijaniu umiejętności współpracy i rywalizacji. Ale również wymaga samodyscypliny, skupienia i determinacji, co niewątpliwie wpływa na rozwój osobisty jak i zawodowy każdego gracza. Zalety tej gry bez wątpienia znajdują swoje odzwierciedlenie w biznesie – obrazuje Iwona Tymoszuk przez wiele lat Dyrektor Turnieju.
O tym, że obiekty i turniej zlokalizowano właśnie w Zawadzie, a nie np. w Opolu, Kluczborku, Nysie, Prudniku czy Strzelcach Opolskich, zadecydowały rożne względy. Zarówno logistyczne, jak i choćby chęć poprawy dostępności lokalnej społeczności do sportu i propagowania aktywności fizycznej właśnie w mniejszych miejscowościach.
– Stawiając halę w tym miejscu mieliśmy realny wpływ na lokalną gospodarkę i rozwój infrastruktury danej miejscowości. Podnosiliśmy jej prestiż, jednocześnie wpływając na integrację społeczności – zauważa Iwona Tymoszuk nie kryjąc, iż organizatorzy w znacznej mierze musieli radzić sobie sami. – Turniej tej rangi ma charakter międzynarodowy i jego organizacja pociąga ze sobą realizację wysokich nakładów finansowych, które wykraczają poza ramy regionu. Hart finansował sam wszystkie turnieje przy niewielkim wsparciu sponsorów – zaznacza dodając, iż w firmie nie nastawiano się na zysk.
Zysk nie był ważny
– Nasze działania były dobrze przemyślane i poparte dokładnymi analizami – finalizuje podkreślając, iż to nie jest ten rodzaj inwestycji, w której inwestor spodziewa się zwrotu, a główny sponsor – jakim jest firma Hart sp. z o.o. – występuje bardziej w charakterze „non-profit” i „pro bono”. – Nasza firma działa w branży motoryzacyjnej od 33 lat i jej pozycja jest ugruntowana na rynku. Ciągle dostosowujemy nasze działania do nowych trendów i potrzeb klientów, a nasz wachlarz form promocji jest zdywersyfikowany.
Warto także zauważyć, że zanim pojawił się turniej w Zawadzie nasz region nie był zbytnio atrakcyjny pod względem rożnego rodzaju zmagań tego typu. Można więc zaryzykować stwierdzenie, że jego organizatorzy mieli do spełnienia swoistego rodzaju misję.
– Wierzyliśmy w sukces tego projektu od początku. Mieliśmy poczucie, że nasza praca przyniesie efekty i da szansę na rozwój młodym tenisistom. Co zaprocentuje w przyszłości i znajdzie odzwierciedlenie w ich ścieżkach kariery. Dlatego byliśmy zmotywowani, żeby dać z siebie wszystko, by pomóc zawodnikom w realizacji ich marzeń – obrazuje Iwona Tymoszuk.
Pod Opole przyjeżdżały głównie młode tenisistki na dorobku, choć były i takie z pierwszej setki rankingu. Swego czasu w pierwszej „dziesiątce” aktualnej wówczas listy najlepszych zawodniczek na świecie połowa to były tenisistki, które miały w CV występ w Zawadzie. Trudno więc nie zauważyć, że organizatorzy mieli swoistego rodzaju „nosa”.
Bywały tu przyszłe gwiazdy
– Zasady zgłoszeń do turnieju tej rangi są ściśle określone przez Międzynarodową Federację Tenisową jaką jest ITF. My po prostu stworzyliśmy możliwości wpisując się z Hart Open w kalendarz turniejów tenisowych w Europie i na świecie – wyjaśnia skromnie Iwona Tymoszuk. – Jednym z przywilejów organizatora jest możliwość wręczenia dzikich kart zawodniczkom, które z różnych względów w sposób bezpośredni nie mogą wziąć udziału w turnieju. Myślę, że niewątpliwie ten przywilej był motorem napędowym do wzięcia udziału w imprezie tej rangi.
Dyrektor Turnieju nie chce przy tym jednak zdradzić sekretów zaplecza zawodów. Jak by nie było wszak na turnieju pojawiały się przyszłe gwiazdy i niektóre mogły mieć jakieś specjalnie wymagania.
– Nic mi na ten temat nie wiadomo – stwierdza. – Cieszy nas fakt, iż sporo uczestniczek wracało do Zawady na nasz turniej w kolejnych latach, co niewątpliwie dawało nam poczucie spełnionej misji.
Co ważne prestiż turnieju rósł z roku na rok. I jak wspomina nasza rozmówczyni każda edycja pisała swoją własną historię. Choć na pewno te pierwsze wymagały więcej pracy i zaangażowania.
– Z czasem doszliśmy, do takiej perfekcji, iż z sentymentem będziemy wspominać ten okres. Zwłaszcza turniej, który zamknął karty historii Hart Open – nie kryje dodając, iż ta trudna decyzja „była podyktowana różnymi czynnikami”. – Na rzecz promocji tenisa i rozwijania tej dyscypliny sportu w Polsce firma Hart zrobiła bardzo dużo – zaznacza.
Propagowanie tenisa
I trudno się z tym nie zgodzić, wszak pewnego rodzaju docenieniem tych wszystkich starań jest choćby fakt, iż pan Piotr Siłka całkiem niedawno otrzymał „Złotą odznakę Polskiego Związku Tenisa”.
Zresztą Centrum Tenisowe w Zawadzie miało tak dobrą renomę, iż w tym samym miejscu odbywały się również inne prestiżowe zmagania. Jak choćby młodzieżowe mistrzostwa kraju, gdzie w wyścigu po przyznanie ich organizacji trzeba było czymś przekonać władze PZT, by to tam odbywała się ta impreza, a nie np. w Sopocie, Wrocławiu czy Poznaniu, gdzie tradycje tenisowe są nieporównywalnie większe. I udawało się to.
– Daliśmy się poznać jako świetny organizator Hart Open, chyba nie potrzebowaliśmy innych rekomendacji – nie kryje Iwona Tymoszuk.
Obecnie w Zawadzie skupiają się jednak na rozgrywkach amatorskich. W skład tej lokalizacji wchodzą obecnie: trzy korty wewnętrzne zgodne z wymogami międzynarodowych organizacji tenisowych, pięć kortów zewnętrznych, jeden kort do mini tenisa. Choć nie jest to tylko tenis, bo można tam pograć choćby w badmintona czy squasha. Do czego służą dwa nowoczesne korty do squasha NovaSquash TM, które posiadają atest federacji squasha, sześć boisk do badmintona: z czego dwa z powierzchnią drewnianą oraz cztery profesjonalne maty turniejowe. Do tego jest siłownia oraz restauracja.
– Badminton i squash to dyscypliny, które wymagają dużego zaangażowania fizycznego i wysiłku. Są też również bardzo dynamiczne i pozwalają na doskonalenie umiejętności technicznych oraz koordynacji ruchowej – zauważa Iwona Tymoszuk. – Stawianie na tenis amatorski, badminton i squash to z pewnością dobry kierunek dla rozwoju sportu w Polsce. Ponieważ to właśnie amatorzy stanowią znaczącą część społeczności sportowej. I w dużym stopniu przyczyniają się do promocji i rozwoju tych dyscyplin.