Gwardia przegrała z Zagłębiem Lubin 30:35. A porażka podopiecznych Bartosza Jureckiego boli tym bardziej, że po trzech kolejkach z ośmioma punktami byli wiceliderami tabeli. Aczkolwiek aktualnie spadli na trzecią lokatę (pełne zestawienie TUTAJ). Miedziowi z kolei legitymowali się o połowę gorszą zdobyczą. Niemniej należało pamiętać, że na inaugurację sprawili ogromną niespodzianką ogrywając Górnika Zabrze czyli trzecią obecnie siłą polskiego szczypiorniaka.
I już od początku sobotniego starcia w Stegu Arenie czuć było, że gospodarze będą mieli trudną przeprawę. Za wystarczającą rekomendację tego stwierdzenia niech wystarczy fakt, że ani razu nie prowadzili. Jakby tego było mało tuż przed przerwą przegrywali aż 13:17. Potem trzema trafieniami z rzędu na przełomie pierwszej i drugiej połowy pokazali, że są w stanie powalczyć o znacznie lepszy wynik. Następnie jednak taka „zabawa w kotka i myszkę” trwała niemalże do końca spotkania. Wszak niespełna siedem minut przed ostatnim gwizdkiem goście prowadzili „tylko” 29:28… Ale potem wyraźnie podkręcili tempo (łącznie z trzema trafieniami pod rząd) i trzymali rękę na pulsie.
Gwardia Opole – Zagłębie Lubin 30:35 (15:17)
Gwardia: Ałaj, Malcher – Wojdan 8, Widomski 6, Wrzesiński 4, Jędraszczyk 3, Łangowski 3, Jendryca 2, Pelidija 2, Wandzel 1, Zawadzki 1, Aksamit, Hryniewicz, Kamiński, Luksa, Stempin.
Kary: 12 min.
Czytaj także: Przez powódź nasze zespoły rozgrywki w hali rozpoczną z opóźnieniem… o ile w ogóle