Gwardia Opole ograła Piotrkowianina Piotrków Trybunalski
Początek spotkanie nie był popisem w ofensywie obu ekip, a szczególnie gości. Co prawda szybko zdobyli dwa gole, ale potem przez osiem minut ani jednego. Opolanie jednak też jakoś szczególnie nie wykorzystali tego zastoju, wszak wynik 4:2 wcale nie dawał im kontroli nad grą. Tym bardziej, że rywale w końcu najpierw się przełamali, a po chwili już mieliśmy remis.
Wtedy wykazał się Mateusz Jankowski i trzema trafieniami z rzędu dla Gwardii wyprowadził ją na prowadzenie 8:6. To również jednak nie pozwoliło ekipie w której gra „trzymać ręki na pulsie”. Po dwóch wykorzystanych rzutach karnych Piotra Swata na tablicy wynik brzmiał bowiem 10:10. Miejscowym gola przewagi tuż przed przerwą zapewnił jednak rzut Fabiana Sosny.
Gdy po zmianie stron przypomniał o sobie „Jankes” i było 16:12 dla podopiecznych Rafała Kuptela, wydawało się, że to jest ten przełomowy moment spotkania. Nic z tego! Gwardziści także zaliczyli liczący osiem minut zastój w ataku, co wykorzystali przyjezdni i na półmetku drugiej odsłony znowu był remis (po 16). I znowu zaczęła się wymiana ciosów. Na tyle, że gdy zostało około 200 sekund do końcem nasi szczypiorniści prowadzili tylko 23:22.
Wszystko więc było jeszcze możliwe. Wtedy jednak sprawy w swoje ręce wziął Michał Scisłowicz. To właśnie on zdobył dwie bramki na finiszu, jedną dodał Mateusz Wojdan, a piotrkowianie na to już w ogóle nie odpowiedzieli i triumf miejscowych stał się faktem.
Gwardia Opole – Piotrkowianin Piotrków Trybunalski 26:22 (12:11)
Gwardia: Malcher, Lellek – Jankowski 7, Kawka 4, Scisłowicz 4, Widomski 3, Wojdan 3, Monczka 2, Czyczykało 1, Hryniewicz 1, Sosna 1, Fabianowicz, Kucharzyk, Morawski, Stempin.
Kary: 10 min.