W dodatku podopieczni Bartosza Jureckiego przegrali z niżej notowaną ekipą z Trójmiasta (pełna tabela TUTAJ) po raz drugi na przestrzeni dwóch tygodni. I rywale znowu „wyjaśnili sytuację” jeszcze w pierwszej odsłonie.
Gwardia Opole przegrała w Gdańsku
Co prawda gwardziści zaczęli od trafienia Andrzeja Widomskiego, ale potem cztery bramki z rzędu zdobyli rywale. Niemoc przyjezdnych przerwał Wiktor Kawka, niemniej gdańszczanie nie odpuszczali i po niespełna kwadransie gry odskoczyli na 8:3.też jednak nie rezygnowali i w 20. minucie tracili do miejscowych już tylko dwa gole (9:11). Niestety na finiszu tej odsłony ich oponenci zanotowali trzy trafienia z rzędu i to pozwoliło znowu zbudować im dystans. Wszak na przerwę schodzili przy prowadzeniu 18:13.
Jakby tego było mało tuż po zmianie stron zaczęli od dwóch goli i mieli już ich siedem więcej od Gwardii. To w znacznej mierze ustawiło dalszy przebieg zawodów. Opolanie co prawda nie poddali się i stopniowo niwelowali straty, ale te były już zbyt duże. Niemniej na samym finiszu po udanych próbach Marka Hryniewicza i Janusza Wandzela przyjezdni złapali kontakt (29:30). Szybkie trafienie Patryka Pieczonki uspokoiło sytuację, a zaraz potem mieliśmy koniec meczu…
Energa Wybrzeże Gdańsk – Corotop Gwardia Opole 31:29 (18:13)
Gwardia: Ałaj, Malcher – Kawka 5, Jendryca 4, Zawadzki 4, Hryniewicz 3, Wandzel 3, Wojdan 3, Łangowski 2, Stempin 2, Widomski 2, Milewski 1, Koc, Monczka, Sosna.
Kary: 10 min.
Czytaj także: Odra wreszcie zwycięska. Opolanie ograli Gieksę i to w Katowicach



