Gwardia Opole zmiażdżona przez Łomżę Industria Kielce
Hegemon polskich parkietów ton grze nadawał od początku do końca z małym wyjątkiem tuż po przerwie. Już po kwadransie gry miejscowi prowadzili 11:3. Potem nieco spuścili z tonu, ale i tak w pierwszej połowie osiągnęli granicę 20 trafień.
Tych mogło być nawet więcej, jednak wbrew wynikowi całkiem dobre zawody rozgrywał golkiper opolan Adam Malcher. Do jego poziomu nie dostosowali się za to drużynowi koledzy z ofensywy, którzy zdobyli w tym czasie tylko dziewięć bramek.
Po zmianie stron coś jednak drgnęło w ich poczynaniach. I to na tyle, że drugą odsłonę zaczęli od serii 6:2. Kto jednak liczył na dalsze odrabianie strat ten bardzo się pomylił.
Trener rywali Talant Dujshebaev dłużej już nie czekał i wezwał swoich podopiecznych na „rozmowę”. Ta poskutkowała nad wyraz, bo nie tylko szybo wrócili oni do wypracowanej wcześniej dwucyfrowej przewagi, ale i nawet podkręcili tempo. Resztę spotkania od wspomnianego momentu wygrali 20:6!
O różnicy w sile ofensywy obu ekip może świadczyć także to, że w gronie gwardzistów tylko Andrzej Widomski rzucił więcej niż trzy gole (pięć), a u rywali tej sztuki dokonało aż siedmiu graczy (najskuteczniejszy wśród nich był Arkadiusz Moryto z siedmioma trafieniami).
Łomża Industria Kielce – Gwardia Opole 42:21 (20:9)
Gwardia: Malcher, Lellek – Widomski 5, Kawka 3, Stempin 3, Chychykalo 2, Sosna 2, Fabianowicz 1, Hryniewicz 1, Jankowski 1, Koc 1, Kucharzyk 1, Monczka 1, Scisłowicz, Wojdan. Kary: 12 min.