Festyn Fundacji Dom w Opolu to dla niej najważniejsze wydarzenie w roku
– Kiedyś myślałem, że w Polsce jest więcej niepełnosprawnych niż w Ukrainie. Potem się zorientowałem, że u nas niepełnosprawnych trzyma się w domu, a tutaj mogą żyć normalnie. A moje dzieci brały udział w konkursach i zdobywały nagrody – mówi Dawid, który na festyn Fundacji Dom przyszedł z żoną i dziećmi.
Festyn Fundacji Dom w Opolu to dla niej najważniejsza impreza w roku. A także dla jej podopiecznych oraz ich rodzin, przyjaciół i pracowników.
Podopieczni przygotowują się długo. Wojciech, który corocznie występuje w układach choreograficznym, co roku też przeżywa bardzo mocno swoje wystąpienie na scenie przed Opolanami.
Na scenie zaprezentowali swoje umiejętności Marcin i inni podopieczni fundacji trenujący w UKS Judo OKEY.
– To wielka przyjemność pracować z nimi, bo najbardziej szczerzy i oddani ludzie – mówi Jerzy Dodzian, trener klubu, a wcześniej trener reprezentacji Polski. – Nie jest łatwa, ale najlepsza praca z nimi. Kiedy jedziemy na zawody integracyjne, to jesteśmy tak wzruszeni, że oni płaczą i my płaczemy, bo jesteśmy jedną wielką rodziną.
Mama Marcina mówi, że dla jej syna liczy się wyłącznie trener.
– A w poniedziałek wyjeżdżają na tydzień z trenerem do Zakopanego. To wyjazd sportowy i integracyjny – dodaje mama Marcina.
Harleyowcy na placu Wolności w Opolu
Atrakcją dla wszystkich był występ Szymona Wydry z zespołu Carpe Diem. Ale gwoździem programu, jak chyba co roku, był wjazd motocyklistów. Ryk maszyn zrobił ogromne wrażenie.
W tym roku przyjechali motocykliści z grupy HOG Harley Owners Group z Wrocławia, z klubu z Prudnika oraz niezrzeszeni. Nigdy nie przyjeżdżają na Festyn Fundacji Dom w Opolu z pustymi rękoma. Truskawki sprzedawane na jednym ze stoisk to podarunek klubu motocyklowego. W ubiegłym roku przywieźli arbuzy, a pieniądze uzyskane ze sprzedaży zasilają Fundację Dom.
– Dla nas także to wielkie przeżycie – mówi Dariusz, motocyklista z Jeleniej Góry.
Roman Polański, motocyklista z Krapkowic pomagał dzieciom wchodzić na motocykl, za każdym razem przestrzegając, że rura wydechowa jest bardzo gorąca.
Festyn Fundacji Dom w Opolu to także okazja do zaprezentowania dorobku artystycznego podopiecznych fundacji. Ich dzieła można było oglądać i kupować na stoisku Galerii Biały Kruk.
I jak na każdej tego imprezie, na pl. Wolności były atrakcje dla najmłodszych: dmuchańce, malowanie dzieciom buzi, slodkości oraz wiele innych atrakcji. Były też stragany ze smakołykami m.in. wegetariańskimi i wegańskimi smakołykami.
Festyn Fundacji Dom w Opolu i wiara w marzenie
Tegoroczne hasło festynu „Zbuduj z nami nowy dom” to nawiązanie do akcji zorganizowanej przez Teresę i Kazimierza Jednorogów, założycieli Fundacji Dom, którzy też byli na festynie.
– Marzeniem państwa Jednorogów było zapewnienie osobom z niepełnosprawnościami kompleksowej terapii, od narodzenia do samodzielnej dorosłości, oraz tego ostatniego ogniwa jakim są mieszkania wspomagane – mówi Małgorzata Jagieluk, prezes Fundacji Dom, która zastąpiła Kazimierza i Teresę Jednorogów po ich przejściu na emeryturę. – Od miasta dostaliśmy budynek w Winowie, gdzie będą mieszkania dla naszych podopiecznych. Ale to będzie prawdziwy dom, nie żadna instytucja.
Na remont mieszkań wspomaganych utworzono zbiórkę pieniężną. To taki prezent z okazji jubileuszu 50 lat pożycia małżeńskiego państwa Jednorogów. A zaczynali w czasach bardzo trudnych, kiedy osoby niepełnosprawne wstydliwie trzymano wyłącznie w domu. Tak, jak teraz nadal dzieje się na wschodzie, o czym mówił Dawid z Ukrainy.
Marzeniem Jednorogów jest, aby ich podopieczni, po śmierci rodziców, mogli zamieszkać w mieszkaniach wspomaganych z osobami, z którymi uczestniczyły wcześniej w zajęciach Fundacji Dom. A nie w DPS gdzieś na drugim końcu Polski, z obcymi sobie ludźmi.