Koncert Dżem w Opolu na rzecz Domu Nadziei
Anna i Przemysław Mikowie na koncert dobroczynny przyjechali ze Świerklan. – Studiowałam w Opolu teologię, więc przyjechałam trochę z sentymentu – mówi pani Anna. – Synowie też są z Opolem związani. O działalności Domu Nadziei trochę wiemy, a Dżemu słuchamy od zawsze. Bo też zespół śpiewa piosenki, które zawsze są na czasie.
Z Dąbrówki Łubniańskiej na koncert do Opola wybrali się Jolanta i Grzegorz Kaczorowie. – Cieszymy się, że możemy pomóc Domowi Nadziei. Dla bezdomnych zbliża się ciężki czas – mówi pani Jolanta. – Pracuję w szkole, z dziećmi wspieramy też „Zupę w Opolu”.
– Ale muzyka też nas przyciągnęła – dodaje pan Grzegorz. – Słuchanie piosenek Dżemu zaczęliśmy od radia, potem przyszedł czas na płyty, więc z koncertu na żywo też chętnie skorzystaliśmy.
Jako pierwsza publiczności zaprezentowała się Anna Maria Mbayo. Opolanka obecnie pracująca i mieszkająca we Wrocławiu zaśpiewała m.in. piosenki z repertuaru Czesława Niemena, a także własne. Ponieważ spełniła marzenie i zrobiła kurs pilotażu zaprosiła jedną z osób, które ofiarowały pieniądze na licytację – w ramach dodatkowej nagrody – na wspólny lot nad Wrocławiem.
Zanim rozgorzała licytacja, głos zabrał bp Rudolf Pierskała. Podkreślił znaczenie domu w życiu każdego człowieka.
– Dom to nie tylko budynek z akcesoriami – mówił. – To przede wszystkim ludzie. Dziś chcemy szczególnie pamiętać o tych, co może mają z przeszłości doświadczenie domu, ale dzisiaj domu nie mają. Dom Nadziei w Opolu tworzą ubodzy i bezdomnie, ale także wolontariusze, osoby, które się za to dzieło modlą, składają na ten cel ofiary materialne. Trzeba dom budować. Bo w domu jest także obecny Pan Bóg: Gdzie dwóch albo trzech gromadzi się w imię moje, tam ja jestem pośród nich – mówił Pan Jezus. – To jest obietnica dla nas.
Podziękował siostrze Aldonie Skrzypiec, jałmużnikowi biskupa opolskiego za kierowanie Domem Nadziei w Opolu (codziennie z różnych form pomocy korzysta tu od 60 do 100 osób) i w Dylakach (osoby bezdomne mieszkają tam razem z siostrami i powoli wracają do społeczeństwa) oraz ks. prof. Jerzemu Kostorzowi za zorganizowanie dobroczynnego koncertu.
Licytację – z pomocą siostry Aldony – poprowadził Donat Przybylski. Koszulkę Piotra Zielińskiego z FC Napoli z autografami wszystkich zawodników tej drużyny wylicytowała pani Aleksandra. Nabyła ją za 6100 zł (to ona poleci samolotem z Anną Marią Mbayo).
Rękawice bokserskie Witalija Kliczki z autografem i certyfikatem oraz koszulkę Odry Opole nabył na rzecz Domu Nadziei Rajmund Adamietz, strzelecki przedsiębiorca, właściciel Grupy Adamietz. Zaoferował na ten cel 7 tysięcy zł.
Koszulkę FC Barcelony z autografem Roberta Lewandowskiego wylicytował z myślą o podopiecznych Domu Nadziei za 11 tysięcy zł Ryszard Wójcik, założyciel i prezes zarządu firmy przewozowej Sindbad.
A potem już estradą zawładnął Dżem, który z każdym przebojem mocniej rozgrzewał publiczność. Muzycy kilka razy bisowali.