Dreman ograł Czerwone Diabły na wyjeździe po trzech „domowych” przegranych. O to jednak łatwo nie było. Początkowo spotkanie toczyło się w szybkim tempie. Podopieczni Jarosława Patałucha niemalże od razu mieli dwie świetne okazje, ale najpierw rywale wybili piłkę sprzed linii bramkowej, a niebawem w ostatniej chwili zablokowali Nicholasa Parrę. W odpowiedzi na to Guladi Kokoladze obił słupek.
W przypadku Tygrysów można napisać do trzech razy sztuka. Świetnie z kontrolą przedarł się Kamil Kucharski, minął golkipera miejscowych i posłał piłkę do tam gdzie chciał. Niebawem mogło być 2-0, ale świetnie zachował się Sebastian Kartuszyński. Zanim jednak inauguracyjna odsłona osiągnęła półmetek to przyjezdni powiększyli dystans. Tym razem za sprawą Marcina Grzywy, który uderzył sprytnie i celnie z prawej strony.
Wówczas to nasi futsaliści nieco zwolnili tempo i czujnie wyczekiwali okazji do kontry. Jak choćby wtedy gdy świetnie uderzył Parra, ale golkiper Czerwonych Diabłów jeszcze efektownie interweniował! Kartuszyński nie dał się także pokonać Kucharskiemu gdy ten przymierzył z prawej strony. W międzyczasie sam z kolei mógł zdobyć gola kontaktowego, ale minimalnie chybił!
Gospodarze walczyli do końca
Po zmianie stron goście nie zamierzali odpuszczać i atakowali, ale długo brakowało im „kropki nad i”. Czy to pod postacią precyzji czy choćby szczęścia. Aż wreszcie do rzutu wolnego w 27 minucie podszedł Marcin Gryzwa i huknął nie do obrony! Wtedy już gospodarze nie mieli już nic do stracenia i rzucili się do śmielszych ataków, ale czujny w swojej „świątyni” był Dawid Lach. Postawili także na grę z lotnym bramkarzem, co jednak długo nie przynosiło pożądanych efektów.
Do czasu jednak. 200 sekund przed końcem do wolnego z lewej strony boiska podszedł Oleg Nehela i potężną bomba nie dał szans golkiperowi Dremana. W związku z czym miejscowi próbowali pójść za ciosem i coraz śmielej atakowali. To się jednak też na nich zemściło w ostatniej minucie. Wówczas to do ich siatki po kontrze piłkę posłał Tomasz Czech. Zdołali jednak jeszcze zmniejszyć rozmiary porażki na 2-4 gdy udaną próbę podjął Patryk Laskowski. Sędzia niebawem jednak zakończył mecz.
Dzięki tej wygranej Tygrysy mają na koncie 31 punktów i zajmują szóste miejsce w tabeli FOGO Ekstraklasy. Do piątej w stawce ekipy z Torunia tracą cztery „oczka”, ale mają jeden mecz rozegrany mniej.
Red Devils Chojnice – Dreman Opole-Komprachcice 2-4 (0-2)
Bramki: 0-1 Kucharski – 5., 0-2 Grzywa – 9., 0-3 Grzywa – 27., 1-3 Nehela – 36, 1-4 T. Czech – 40. 2-4 Laskowski – 40.
Dreman: Lach – Deyvisson, Sobota, Grzywa, Parra, Nuno Chuva, T. Czech, Iwanow, Kucharski, Makowski.