Intensywne opady deszczu, związane z niżem genueńskim Boris, doprowadziły do krytycznej sytuacji, a strażacy, żołnierze oraz lokalna społeczność robią wszystko, aby wzmocnić konstrukcję mostu i zabezpieczyć okolicę. Jeśli most ulegnie zniszczeniu, istnieje poważne ryzyko, że woda zacznie zalewać część miasta.
Most w Głuchołazach. Burmistrz apeluje o samoewakuację
Burmistrz Głuchołaz apeluje o samoewakuację mieszkańców zamieszkujących w odległości 150-200 metrów od rzeki. Woda w mieście sięgnęła już mostu, niewykluczone że zostanie on zerwany pod naporem wody. Ostrzeżenia hydrologiczne wydane przez Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej (IMGW) wskazują, że poziom wód będzie nadal wzrastać, a najtrudniejsze ma dopiero nadejść w nocy.
Szef MSWiA Tomasz Siemoniak, który nadzoruje akcję ratunkową, podkreślił, że mobilizacja wszystkich służb jest niezbędna, aby zapobiec katastrofie.
Most w centrum miasta może nie wytrzymać czterometrowej fali
Dramatyczna walka o most może zakończyć się klęską. Niestety, jeśli konstrukcja nie wytrzyma naporu wody, skutki mogą być dramatyczne.
– Jeśli most by nie wytrzymał, przewrócił się i stworzył naturalną tamę, to większość wody przeleje się w kierunku miasta. A to byłaby wielka tragedia, dużo większa niż w 1997 roku – mówi w rozmowie z Wirtualną Polską poseł Kamil Bortniczuk, na co dzień mieszkający w Głuchołazach.
Widok na most Andrzeja i Białkę z ul. Andersa#głuchołazy #glucholazy #powódź #powodz pic.twitter.com/8CsHIb4pRv
— Matt Goldyn (@golcheck) September 14, 2024
Zdjęcia w galerii – sytuacja w Głuchołazach w sobotę 14 sierpnia, fot. Piotr Guzik
Czytaj też: Dramatyczna walka o most w Głuchołazach. Przed nami krytyczna noc
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania.