– Udało się uratować te dziewczynę. Była wyziębiona i bardzo przestraszona – mówi Sylwester Łucki, prezes OSP Łąka w gminie Otmuchów.
Droga powiatowa między Łąką a Kałkowem została podtopiona na odcinku 200 metrów.
– W wyniku podtopień powstała wyrwa w drodze. A kobieta, która jechała citroenem wpadła w tę wyrwę – opowiada Sylwester Łucki. – W Kałkowie podtapiało budynki, więc byliśmy na miejscu. Z jednej strony działał OSP Maciejów, a z drugiej OSP Łąka.
Dramat na zalanej drodze w Kałkowie mógł się skończyć śmiercią kobiety. Przód samochodu znalazł się pod wodą, która zaczęła się wlewać przez uchylone okno. Sytuacja była dramatyczna.
Dramat na zalanej drodze w Kałkowie. Ratunek przyszedł w ostatniej chwili
Na szczęście, dramat na zalanej drodze w Kałkowie zauważyła z domu jedna z mieszkanek wsi i natychmiast zadzwoniła do strażaków. A ci byli w pobliżu. Początkowo strażacy przywiązani do liny chcieli podejść do zatopionego auta, ale nurt był zbyt silny.
– Nie można było podejść – tłumaczy Sylwester Łucki.
Wtedy jeden z druhów OSP Kałków wpadł na pomysł, żeby użyć ładowarki do ratowania kobiety. Jeden ze strażaków usiadł w kabinie za kierownicą, a dwóch w łyżce ładowarki.
– Podjechali tym ciężkim sprzętem pod samochód, pomogli jej wyjść, dzięki temu udało się uratować dziewczynę – wyjaśnia Łucki. – A nurt tej wody na drodze był tak silny, że nie można było podejść. Te dwie minuty zdecydowały o uratowaniu tej dziewczyny.
Chwilę później woda zabrała unieruchomiony samochód i zatopiła go po dach.
– Nurt wody na drodze powiatowej jest tak silny, że na odcinku pomiędzy Kałkowem a Łąką ta droga została zamknięta – dodaje komendant Łucki.
Czytaj też: Sztab kryzysowy: powiat nyski z najtrudniejszą sytuacją pogodową w Polsce [AKTUALIZACJA]
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania.