Kiedyś na terenie centrum Opola funkcjonowało kilka targowisk. Sam Cytrusek niegdyś znajdował się na placu Kopernika, potem przeniesiono go do obecnej lokalizacji. Niedaleko było też targowisko Centruś – określane mianem „ruskiego targu” – oraz Centrum przy ul. Targowej.
Oba z nich zlikwidowano. Obecnie Cytrusek jest ostatnią taką przestrzenią handlową w centrum Opola. I ci, którzy na niej trwają, przyszłość widzą raczej w czarnych barwach.
– Bardzo ciężko się tutaj sprzedaje, ponieważ nie ma ludzi – mówi pani Katarzyna z sekcji warzywnej targowiska. – Największy spadek klientów zauważyłam po pandemii. Tutaj obok są szkoły. Kiedyś dzieci w czasie przerwy przychodziły do nas to po gruszkę, to po jabłko. Teraz na przerwach nas nie odwiedzają, wolą żywność z okolicznych marketów – opowiada.
– Przez inflację ludzie przestali patrzeć na jakość żywności. Patrzą jedynie na cenę. Jeśli już ktoś do nas zagląda, to są to starsze osoby z pobliskich mieszkań lub osoby, które na targowisko trafiły przypadkiem – komentuje pani Katarzyna. – Została nas już tylko garstka. Ma się wrażenie, że targowisko powoli umiera – dodaje ze smutkiem.
Targowisko Cytrusek w Opolu czeka na remont
Część kupców z Cytruska uważa, że sytuację mógłaby poprawić modernizacja targowiska.
– Jest nas mało, a przestrzeń targowiska jest bardzo duża. Może gdyby nas skumulowano w jednym miejscu byłoby przytulniej i odwiedzałoby nas więcej ludzi. Stan targowiska jest bardzo zły, ale kierownictwo nie zwraca na to uwagi – skarży się pani Katarzyna.
– Remont na pewno by się tu przydał, ale odnoszę wrażenie, że na naszym targowisku coraz mniej się dzieje. Szkoda wkładać w nie pieniądze, jeśli i tak w zasadzie mało kto nas tu odwiedza – tłumaczy pani Lucyna, prowadząca stoisko z odzieżą.
Katarzyna Oborska-Marciniak, wiceprezes Zakładu Komunalnego tłumaczy, że targowisko Cytrusek przechodzi drobne prace remontowe, ale stan poszczególnych stanowisk zależy od kupców.
– Obiekty, z którego składa się targowisko są ich własnością. Oczywiście jeśli chodzi o całą infrastrukturę, na pewno wymaga ona poprawy. Rozmawialiśmy z kupcami na ten temat proponując stworzenie funduszu remontowego, lecz do tej pory nie mamy od nich informacji zwrotnej – mówi.
– Staramy się uporządkować część terenu Cytruska, poprawiać rabatki oraz korygować drobną infrastrukturę, czyli np. ławki. Stoły targowe zostały poprawione oraz zrobiono na nich remont instalacji elektrycznych. Mamy w planie również inne drobne prace renowacyjne. Jeśli chodzi o prace w obiektach handlowych, to – jak już wspomniałam – musiałoby dojść do współpracy i zaangażowania kupców – mówi.
Nowe osiedle przy ul. Targowej rodzi obawy i nadzieje
Po sąsiedzku z Cytruskiem, w miejscu targowiska Centrum, od wakacji trwa budowa nowego osiedla. W głębokim dole powstają fundamenty budynków oraz parking podziemny. Łącznie powstaną tam 142 mieszkania. Całość ma być gotowa w 2024 roku.
Wśród części kupców z Cytruska inwestycja budzi nadzieje. – W związku z likwidacją targowiska Centrum sporo osób straciło swoje miejsca pracy. Ale sama inwestycja może przynieść wiele korzyści dla naszego targowiska. Liczę, że będzie więcej klientów. Jest to pewna szansa dla nas, kupców warzywniaka, jak i handlujących odzieżą – mówi pani Anna.
Niektórzy natomiast takiej szansy nie widzą. – Nie rozumiem budowy osiedla w takim miejscu, które pozbawione jest widoków i zieleni. Klientów jest tutaj mało od początku pandemii. Większość osób zaczęła kupować warzywa i owoce w supermarketach – słyszymy na stoisku z owocami.
Kupcy sygnalizują też obawę o przyszłość Cytryska. Zaznaczają, że nie wiedzą, czy miasto zamierza utrzymać targowisko.
Adam Leszczyński, rzecznik opolskiego ratusza, zapewnia, że Zakład Komunalny nie ma planów likwidacji targowiska.
– Zakład Komunalny wysyła tamtejszym kupcom informację, że przez następne 10 lat będą mogli dzierżawić tę ziemię. Pierwsze pismo z informacją na ten temat kupcy dostali już jakiś czas temu. Dla zapewnienia poczucia bezpieczeństwa, spółka ponownie wysłała takie powiadomienia kupcom – tłumaczy.