Choinka dawniej
Tradycja ozdabiania drzewka na święta pochodzi z Niemiec. W późniejszym czasie rozprzestrzeniła się po całej Europie.
Kilkadziesiąt lat temu żywe choinki przystrajano świeczkami. Z bibułki robiono koszyczki, w których znajdowały się orzechy. Taką choinkę pamięta pani Władysława, ze swojego rodzinnego domu.
– Mój tato przynosił choinkę prosto z lasu na podstawie asygnaty, którą wcześniej wykupił w nadleśnictwie. Był to zawsze rozłożysty świerk, który pojawiał się w domu rano, przed wigilią – wspomina.
– Ozdoby robiłyśmy kilka dni przed świętami z moją mamą i rodzeństwem. Z bibułki wykonywaliśmy jeżyki, które zastępowały nam teraźniejsze bombki. Wtedy ich jeszcze nie było. Na choince wieszaliśmy także jabłka z naszej jabłonki i tworzyliśmy ozdoby ze słomy – opisuje.
– Taka choinka była czymś wspaniałym i miała dla mnie ogromne znaczenie. Żeby ją przystroić, trzeba było się wspólnie napracować. A teraz wystarczy pójść po dekoracje do sklepu – dodaje.
Choinka dziś
Wspólne tworzenie ozdób choinkowych w większości domów przeszło do historii. Drzewka też wyglądają inaczej.
Jednym z trendów jest przystrajanie ich w jednym kolorze. Wybieramy wiele odcieni danej barwy, która wtapia się w kolorystykę domowego wnętrza. Jeśli natomiast stawiamy na kilka kolorów, to wybieramy je w określonej tonacji, np. pastelowej. Do łask wracają także drzewka eko. Zamiast plastikowych bombek wiszą na nich suszone owoce i orzechy.
– Kiedyś drzewko ubieraliśmy w srebrno złote-ozdoby, później złoto-czerwone. A teraz zostajemy już jedynie przy ozdobach w jednym kolorze – tłumaczy pani Julia
– Postawiliśmy na czerwień ze względu na estetykę. Kolor ten kojarzy się naszej rodzinie ze świętami. Choinka w jednym kolorze potrafi idealnie wpasować się do wnętrza, a kolorowa wprowadziłaby chaos – przekonuje.
Wiele osób stara się mimo wszystko nie podążać za trendami. I swoją choinkę ubierają zgodnie z rodzinną tradycją.
– Odkąd pamiętam w moim domu od lat triumfuje żywa choinka. Zawsze jest kolorowa. Na naszym drzewku znajduje się sporo ozdób, które mają dla nas sentymentalne znaczenie. Wiele bombek przekazywanych jest z pokolenia na pokolenie. Takie ozdoby łączymy z nowoczesnymi dekoracjami. Przez to nasza choinka jest wielobarwna, wręcz szalona – tłumaczy pani Aleksandra.
Drzewko żywe, czy sztuczne?
Niegdyś jedynymi choinkami w domach były żywe, prosto z lasu. Teraz rodziny zaopatrują się w choinki na specjalnych plantacjach lub wyznaczonych sezonowych stoiskach. Wielu zrezygnowało z żywej w następstwie sztucznej.
Mówi się, że kupowanie żywej choinki jest nieekologiczne, ponieważ taka po świętach ląduje na śmietniku. Z tego powodu niektórzy postanowili zainwestować w sztuczną, która oprócz zalet, ukrywa wiele wad.
Sztuczna potrafi rozkładać się kilkaset lat. Wykonana jest z tworzyw, które potrafią być szkodliwe dla zdrowia ze względu na zawarte w nich związki chemiczne.
Najlepiej więc postawić na żywą, ukorzenioną choinkę. Później możemy ją posadzić w ogrodzie lub podarować do posadzenia komuś, kto go ma.
Ile zapłacimy za choinkę?
– Ceny żywych drzewek nie wzrosły, natomiast ludzi po drzewka jest mniej niż przed laty. Boja się, że zapłacą za nie dużo więcej niż przed rokiem – tłumaczy jedna z pracownic sprzedająca choinki w Opolu
Jakie są więc ceny choinek? W tym roku za kłujący świerk srebrzysty o wys. 2,0-2,5 metra zapłacimy ok. 90 zł. Za sztuczny świerk o wysokości 2,5 metra wydamy niemal 600 złotych. Za jodłę kaukaską w donicy o wysokości 1,4-1,6 metra zapłacimy 110 zł, a za tej samej wysokości sztuczną ok 200 zł.