Budowa trasy średnicowej w Opolu z „zielonym światłem”
Budowa trasy średnicowej w Opolu ma długą i burzliwą historię. Korzenie pomysłu sięgają wiele lat wstecz. Projekt dzieli mieszkańców miasta. Zwolennicy przekonują, że w ten sposób uda się rozładować ruch pomiędzy centrum miasta o jego zachodnią częścią.
Przeciwnicy powołują się na analizy, że korzyść komunikacyjna będzie niewielka. I wskazują, że powstanie drogi, która zaczynać będzie się na wysokości bursy przy ul. Struga, a która biegnąc wzdłuż torów kończyć ma się rondem na ul. Prószkowskiej, przyczyni się do degradacji zabytkowej części miasta, jaką jest Pasieka.
W wakacje 2016 roku Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska wydała decyzję, dzięki której budowa trasy średnicowej w Opolu była możliwa. Zaskarżyli ją jednak ekolodzy, a także mieszkańcy, m.in. skupieni w Komitecie Obrony Pasieki.
Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska długo analizowała temat. Kilkukrotnie wzywała też miasto do uzupełniania dokumentów. Na początku 2023 roku okazało się, że GDOŚ utrzymała w mocy postanowienie RDOŚ w Opolu.
Ekolog: Decyzja GDOŚ ma szereg wad
Decyzję GDOŚ zaskarżyło Stowarzyszenie Technologii Ekologicznych „Silesia” z Opola. – Skierowaliśmy je do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. I poniekąd sam ten fakt jest jednym z naszych zarzutów. Uważamy bowiem, że GDOŚ dopuściła się naruszenia zasady dwuinstacyjności – mówi Tomasz Wolny z STE „Silesia”.
– Z naszych analiz wynika, że GDOŚ wykazywała braki dowodowe w decyzji RDOŚ. Nie jeden raz. W jednym z przypadków lista uwag liczyła ponad 70 punktów! W takiej sytuacji sprawa decyzji środowiskowej dla trasy średnicowej powinna była wrócić do organu pierwszej instancji czyli do RDOŚ. Ale tak się nie stało. Zamiast tego GDOŚ wszedł w buty takiego organu, zatwierdzając decyzję, która uległa silnej reformacji – argumentuje ekolog.
Inne zarzuty STE „Silesia” pod adresem GDOŚ fakt, że uzupełnienie do raportu RDOŚ jest dłuższe, niż pierwotny dokument. – W istocie mamy więc do czynienia z nowym raportem, który powinien być poddany konsultacjom społecznym. Oprócz tego przepisy ustawowe nakazują przygotowanie streszczenia raportu w języku niespecjalistycznym. Po to, aby laik mógł się z nim zapoznać. GDOŚ zlecał trzy takie streszczenia. Żadne nie zostało upublicznione – wskazuje.
Tomasz Wolny zwraca uwagę na jeszcze jedną kwestię. – Po sąsiedzku spółka PKP Polskie Linie Kolejowe prowadzi modernizację torów. Powstaje też nowy most kolejowy nad Odrą. RDOŚ pilnowała, aby jego forma była zbliżona do przeprawy, która już tam istnieje. W przypadku trasy średnicowej w Opolu wymogów co do formy nie ma. To istotny brak konsekwencji – przekonuje.
Ratusz w Opolu: Działamy dalej
Na razie nie wiadomo kiedy WSA w Warszawie zajmie się skargą ekologów ws. trasy średnicowej. Wedle naszych ustaleń nie jest to zresztą jedyna taka skarga.
Zwróciliśmy się do opolskiego ratusza o odniesienie do sytuacji. – Spodziewaliśmy się, że decyzja GDOŚ, dzięki której budowa trasy średnicowej w Opolu jest możliwa, będzie oprotestowana – mówi Adam Leszczyński, rzecznik urzędu miasta.
– Nie jest to zaskoczenie. I z naszej perspektywy nic to nie zmienia. Nie zatrzymuje to naszych działań związanych z realizacją tej wyczekiwanej przez opolan inwestycji – podkreśla.
Pod koniec stycznia w ratuszu odbyła się prezentacja tego, jaki dokładnie ma być przebieg drogi. Potem głosami radnych prezydenta Opola Arkadiusza Wiśniewskiego zatwierdzono korektę budżetu Opola, w której zapisano 4 mln zł na przygotowanie dokumentacji budowy trasy średnicowej.
Zadanie ma dwa etapy. Pierwszym jest wykonanie nowej koncepcji. Ma to związek m.in. z pracami, jakie do tej pory zrealizowali kolejarze. Miasto chce sprawdzić, czy droga zmieści się na terenach objęty decyzją środowiskową. GDOŚ uniemożliwiła bowiem burzenie domów, które kolidowałyby z drogą.
Jeśli z koncepcji wynikać będzie, że droga się zmieści, miasto zleci opracowanie dokumentacji. Jeśli okaże się, że miejsca nie ma, trasa średnicowa w Opolu najpewniej nie powstanie.