Brama zoo w Opolu została zniszczona w sobotę (23 grudnia). Jak przekazuje dyżurny Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu, mundurowi informację o zdarzeniu otrzymali o godz. 1.57.
– W bramę znajdującą się po prawej stronie od głównego wejścia, przy ulicy Spacerowej, wjechał 48-letni kierowca Mercedesa Vito. Okazało się, że w miał powyżej promila alkoholu – wyjaśnia podkomisarz Sławomir Kulej.
Brama zoo w Opolu zniszczona. Kierowca wcześniej błąkał się po Wyspie Bolko
Jak dopowiada Dariusz Świątczak, rzecznik opolskiej policji, z wstępnych ustaleń wynika, że do zdarzenia doszło znacznie wcześniej, ok. 23.30.
– Wówczas kierowca mercedesa błąkał się po ścieżkach pieszo-rowerowych Wyspy Bolko. W pewnym momencie nie zauważył bramy wjazdowej do ogrodu zoologicznego i w nią wjechał. W ten sposób uszkodził i bramę, i swój samochód – mówi Dariusz Świątczak.
– Kierowca został na miejscu, szukając pomocy. Dlatego przed godz. 2 w nocy na miejsce przyjechali policjanci. Okazało się, że mężczyzna ma w organizmie blisko 1,5 promila alkoholu. I już na miejscu stracił prawo jazdy. Natomiast samochód zabezpieczyli właściciele firmy, dla której pracował. Teraz sprawca odpowie za kolizję drogową oraz kierowanie samochodem pod wpływem alkoholu – uzupełnia rzecznik.

Zgodnie z art. 178a kierowcy, który kierował pojazdem pod wpływem alkoholu grozi do trzech lat więzienia.
Opolskie zoo zdaje się pochodzić do sprawy z dystansem.
„Niektórzy tak pragną zwiedzić zoo, że wybierają niewłaściwe pory i mocno niemądre sposoby, przykładem jest dzisiejsza, nieudana próba nocnego wjechania do nas autem przez zamkniętą bramę. Błyskotliwa metoda zawiodła – zwiedzanie się nie odbyło, brama zniszczona, a sprawą zajmuje się opolska policja” – czytamy facebookowym profilu zoo w Opolu.
Pracownicy ogrodu przypominają, że Wyspa Bolko to nie miejsce na samochody, a po zoo nie można jeździć nawet na hulajnodze.
Czytaj także: Akwarium w opolskim zoo coraz bliżej otwarcia. Rekiny i płaszczki już są