Borsuki to wyrafinowani architekci
Charakterystyczny biały pysk z czarnymi paskami prowadzącymi od nosa przez oczy do uszu nadaje borsukowi uroczy wygląd. Nie tylko to jednak wyróżnia go na tle mieszkańców naszych lasów. Borsuki to również wyrafinowani architekci. Potrafią tworzyć niezwykłe nory.
Takie schronienia mają zazwyczaj wejście główne oraz awaryjne, oddalone nawet o kilka metrów. I taka nora większości zwierząt wystarcza. Ale nie w przypadku borsuków. One na tym nie poprzestają, tylko zaczynają drążyć kolejne korytarze i komory swoich podziemnych rezydencji.
Co więcej, każde z tych pomieszczeń ma swoją funkcję. Na tej liście jest m.in. „łazienka”, czyli przestrzeń, w której borsuki załatwiają swoje potrzeby fizjologiczne. Zwierzęta te utrzymują też swoje domy w czystości. Korytarze wykładają ściółką, suchymi liśćmi i trawą, które regularnie wymieniają.
Zwierzęta rodzinne, a nie mrukliwi samotnicy
Obserwacja borsuczych nor – możliwa m.in. za sprawą instalowanych w ich okolicy fotopułapek, jak z ta lasów w rejonie Zawadzkiego – potrafi też zaprzeczać stereotypowemu postrzeganiu tych zwierząt. W bajkach to często mrukliwi samotnicy. Tymczasem w istocie to zwierzęta rodzinne, żyjące w liczących nawet około 30 osobników klanach. Ich młodsi członkowie z czasem przejmują rezydencje po rodzicach. Dzięki czemu podziemne labirynty potrafią należeć do jednego klanu nawet przez dziesiątki lat.
Borsuki są wszystkożerne i nie niepokojone nie stanowią zagrożenia dla człowieka. Odwrotnie – to ludzie im zagrażają. Nie tylko myśliwi, którzy polują na nie od początku września do końca listopada. Ale także kierowcy, którzy jeżdżą przez lasy z nadmierną prędkością i zapominają, że to nie las przecina drogę, tylko droga przecina las. Z tych względów w rejonie Murowa postawiono zresztą specjalne znaki, mające sprawić, że kierowcy będą zwracać uwagę na borsuki występujące w tamtejszych lasach.